Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Estrada - to będzie test dla Adamka

Robert Małolepszy
Dla Tomasza Adamka pojedynek z Andrzejem Gołotą był tylko bokserskim spacerkiem
Dla Tomasza Adamka pojedynek z Andrzejem Gołotą był tylko bokserskim spacerkiem fot. Marcin Obara.
Około 100 kilogramów (220 funtów) będzie ważył w sobotę podczas swej drugiej w karierze walki w kategorii ciężkiej Tomasz Adamek. Były polski mistrz świata w wadze półciężkiej i junior ciężkiej zmierzy się w Prudential Center w Newark z 29-letnim Amerykaninem Ja-sonem Estradą.

Rywal Polaka, olimpijczyk z Aten, były trzykrotny mistrz USA amatorów, solidny, ale bez sukcesów zawodowiec (16 zwycięstw, 2 porażki) odgraża się, że odeśle "Górala" do wagi junior ciężkiej, bo tam jest jego miejsce. Tak samo przed polską walką stulecia mówił jednak Andrzej Gołota. Także zapowiadał, że zmiażdży swego byłego kumpla masą. W Łodzi Gołota ważył 116 kg. Adamek 97. Przewaga masy nic jednak temu pierwszemu nie dała. Andrzej przegrał z kretesem. Nie brakuje opinii, że starcie w Atlas Arenie nie dało tak naprawdę odpowiedzi, czy "Góral" jest w stanie walczyć w wadze ciężkiej, bo Gołota był już tylko cieniem wielkiego pięściarza sprzed lat.

Prawdziwym testem ma być pojedynek z Estradą, który co ciekawe jest wprawdzie kilka kilogramów cięższy od Polaka, ale niższy od dwa centymetry (185 cm). Ewentualne zwycięstwo nad Jasonem otworzy Adam-kowi drogę na szczyt wagi ciężkiej. W kolejnym starciu, 24 kwietnia, Polak miałby zmierzyć się z byłym pretendentem do tytuły WBC, Amerykaninem Chri-sem Arreolą (przegrał przed czasem z Witalijem Kliczką).

Adamek mierzący 187 cm jest o dwa centymetry niższy od Evandera Holyfielda. Jeśli więc już teraz jest cięższy od Holy'ego z czasów jego najlepszych walk, to przynajmniej pod względem wagi jest już gotów na starcia w królewskiej kategorii. Evanderowi, nawet gdy walczył z mierzącym 196 cm Lennoxem Lewisem, nikt wyrzucał, że jest za mały. Wszyscy podkreślali inny jego walor - serce do walki. Atut, który bezsprzecznie posiada także Adamek.

Chris Arreola ma siedzieć podczas sobotniego pojedynku w jednym z pierwszych rzędów. Walki z tym pięściarzem chcą szefowie HBO, stacji, która obok Showtime, decyduje tak naprawdę o losach pięściarzy w USA. Ziggy Rozalski, menedżer Polaka mówi jednak, że Arreola to nie jest jedyna opcja jaką ma w zanadrzu.

- Wszystko zależy, czy do gry zechce wejść big boss Solorz - mówi w swoim stylu Rozalski.

Jeśli właściciel Polsatu rzeczywiście chciałby zorganizować kolejną walkę Adamka w Polsce, to jego rywalem wcale nie musiałby być pięściarz z USA. Coraz głośniej mówi się bowiem o możliwości starcia "Górala" z mistrzem Europy w wadze ciężkiej, Albertem "Dragonem" Sosnowskim. Kathy Duva, szefowa Main Events, firmy promującej Adamka, zapowiada z kolei wyraźnie, że celem Polaka są pojedynki z braćmi Kliczko i zdobycie tytułu w wadze ciężkiej. - Nim jednak dojdzie do takiego starcia, Tomek musi stoczyć jeszcze kilka walka w wadze ciężkiej, by okrzepnąć w tej kategorii - zapowiada Duva w wywiadzie dla magazynu "The Ring", który ostatnio znów stał się bezdyskusyjną "biblią zawodowego boksu".

Ten sam "The Ring" rozmawiał także z Adamkiem. "Góralem" zaczęły się też interesować inne poważne amerykańskie media. Kilka dni przed walką Tomek udzielił wywiadu prestiżowemu "Sports Illustrated". Poprzednim polskim sportowcem, którym interesował się ten tygodnik był Andrzej Gołota.

Ale czy może być inaczej? Pod opieką Rozalskiego Adamek podąża drogą Gołoty, z jedną "tylko" różnicą - wygrywa najważniejsze walki. "Góral" stał się już bożyszczem amerykańskiej Polonii. Może jeszcze nie tak wielkim, jak Gołota w czasach swej największej kariery, ale ponad 10 tysięcy sprzedanych biletów na sobotnią galę robi wrażenie na wszystkich, którzy działają w tym biznesie. Z samych biletów na pojedynek z Estradą organizatorzy gali uciułali co najmniej 1,5 mln dolarów. Gdy Adamek będzie walczył o mistrzostwo świata, bez trudu zapełni mieszczącą 24 tysiące widzów Prudential Center. Wtedy tylko wpływy z biletów będą na poziomie 4-6 mln dolarów.

- Estrada może gadać co chce, ja na pewno się nie wystraszę. Plan na ten pojedynek jest jeden: wygrać. Mój atut to boks na dystans i tak zamierzam walczyć . Lewy prosty ma ustawić Estradę. Jak trafię prawym, to padnie - powiedział nam wczoraj tuż przed ceremonią wagi Adamek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto