Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Egzamin z bycia mężem i żoną

Ewa Pajuro
Ewa Pajuro
Nauki przedmałżeńskie idą z duchem czasu. W miejsce nudnych pogadanek pojawiają się warsztaty, kursy i wyjazdy połączone z wykładami.

Lekko i przyjemnie

Nauki przedmałżeńskie przestają być domeną duchownych. Coraz częściej razem z księżmi prowadzą je osoby świeckie. Tak jest, na przykład, w Duszpasterstwie Akademickim Politechniki Lubelskiej – U nas nauki prowadzą duchowni i pani z poradni rodzinnej, prywatnie żona i matka – wyjaśnia ks. Piotr Nowak, duszpasterz akademicki. W ciągu 10 spotkań, duchowny omawia sprawy religijne, a osoba świecka naucza o prozie życia małżeńskiego.- Pani z poradni mówi o komunikacji między małżonkami, rozwiązywaniu konfliktów, współżyciu i zasadach regulacji poczęć – wyjaśnia ks. Nowak.

Nauki przybierają coraz lżejszą formę. Jest czas na dyskusje i żarty. - Przestrzegam pary m.in. przed pewnymi dziwactwami rodem z hollywoodzkich filmów, które chcą naśladować na swoim ślubie. Chodzi o nadmiar ozdób w kościele i ogólny przerost formy nad treścią – żartuje ksiądz. Luźną atmosferę chwalą sobie narzeczeni: - Z przyjemnością przychodziłam na nasze nauki. Ksiądz opowiadał śmieszne historie, pani z poradni dzieliła się swoimi przeżyciami. Mówiła o detalach, na które rzadko zwracamy uwagę, jak buziak na powitanie i pożegnanie – wspomina Justyna, studentka polonistyki.

Nauki w pigułce

Dla zapracowanych i tych, których czas nagli, są natomiast nauki weekendowe. Zamiast dziesięciu spotkań odbywają się dwa. - Realizujemy ten sam program, tylko w krótszym czasie. Nauki weekendowe przeznaczone są dla par w wyjątkowych sytuacjach. Chodzi o osoby, które pracują, są studentami, mają dziecko lub tylko ślub cywilny i zależy im na czasie – wyjaśnia ks. Łukasz Pyda. Skrócone przygotowania do małżeństwa odbywają się w kościele rektoralnym pw. Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica 16 a. Para musi za nie zapłacić 150 zł, a wcześniej postarać się o skierowanie od proboszcza ze swojej parafii.

Innym pomysłem na przygotowanie się do małżeństwa są wycieczki połączone z naukami. – Proponujemy wyjazd w Bieszczady. Oczywiście w trakcie narzeczeni śpią osobno – mówi Agnieszka Zaremba z Ośrodka Profilaktyki i Odnowy Rodzin. - W czasie wyjazdu pary mają szanse na głębsze poznanie, jest czas na przemyślenia, cisza, spokój – zachwala.

Nauki o pigułce

Najwięcej emocji w trakcie nauk budzą tematy rodem z małżeńskiej alkowy. – Ksiądz na naszym kursie nie miał złudzeń, że większość uczestników nie zachowała czystości przedmałżeńskiej. Polecał, żeby pary przynajmniej w okresie przygotowań do ślubu, były wstrzemięźliwe – wspomina użytkowniczka portalu MM. Inne zagadnienie, które wywołuje emocje to naturalne metody regulacji poczęć. – Spodziewałem się, że temat wyjdzie, bo w końcu Kościół nie dopuszcza żadnej sztucznej antykoncepcji. Rozbawiła mnie jednak pani, która prowadziła zajęcia i uparcie twierdziła, że obserwowanie cyklicznych zmian w organizmie żony, to metoda skuteczna prawie na sto procent – mówi Daniel, ekonomista.

Niektórych bulwersował sposób nauczania o antykoncepcji.- Pani opowiadała o pigułkach i prezerwatywach jakby były dziełem szatana. Patrzyłem na reakcje ludzi obok. Uśmiechali się ukradkiem, kręcili nosem. To byli głównie studenci. Ich nie trzeba straszyć. Wystarczy jasno powiedzieć, że kościół uznaje jedną metodę i tyle. Bez wciskania kitu – komentuje Daniel. - Oczywiście nikt nic nie mówił, bo wszyscy chcieli na koniec dostać papierek- podsumowuje.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto