Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj rozstrzygnie się los ośrodka Marina nad Zalewem Zemborzyckim

Kamil Krupa
Jacek Babicz/archiwum
Dzisiaj dowiemy się, czy na terenie ośrodka Marina nad Zalewem Zemborzyckim powstanie centrum żeglarstwa. Do jego wybudowania stanęło dwóch chętnych. Jeden z nich zarzuca Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji ustawienie przetargu pod drugiego.

Umowa z obecnym dzierżawcą Mariny dobiegnie końca w 2011 roku. To spółka Graf-Marina. Jest ona też jednym z oferentów. Drugim jest Lubelska Fundacja Centrum Żeglarstwa. Prezes Graf-Mariny Mirosław Augustyniak uważa, że MOSiR robi wszystko, aby to właśnie fundacja wygrała.

- To typowa ustawka. Do miasta zgłosiła się fundacja i zaproponowała gotowy projekt. A wszystko, co działo się później, to dostosowanie się do jego warunków. Startując w przetargu nie muszę mieć przygotowanej koncepcji, bo mogę ją opracować później. To kwestia tego, co za-oferuję - uważa Mirosław Augustyniak, który napisał w tej sprawie również list do lubelskich radnych.

Dodaje również, że wymagania, które narzucił MOSiR, są niezasadne, bo trzeba wykazywać się przeprowadzonymi szkoleniami z zakresu żeglarstwa oraz udokumentować, że przygotowywało się zawody. - Przecież nie trzeba tego mieć od razu, wystarczy zatrudnić odpowiednich specjalistów - mówi prezes Augustyniak.

Jego zastrzeżenia budzi również to, że jedynie 30 proc. kryterium oceny to cena dzierżawy.

Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR, całkowicie nie zgadza się z tymi zarzutami. - Przetarg nie jest ustawiony pod konkretną firmę tylko koncepcję. Przypominam, że to radni zaakceptowali pomysł na to, aby w miejscu Mariny powstało centrum żeglarstwa.

Dodaje, że MOSiR trzyma się ściśle warunków narzuconych mu przez uchwałę miejskiej rady. - Poza tym nie jest to przetarg w trybie zamówień publicznych. Niczego nie sprzedajemy. Mamy prawo szczegółowo określić, czego oczekujemy od inwestora - mówi Mariusz Szmit.

Również w Lubelskiej Fundacji Centrum Żeglarstwa stanowczo dementują, jakoby przetarg miał być ustawiony pod nich. - W żaden sposób nie porozumiewaliśmy się z Urzędem Miasta czy MOSiR w kwestii zapisów przetargu na dzierżawę. Przystąpiliśmy do niego zgodnie z wszelkimi procedurami i przepisami prawa. Działamy etycznie i przejrzyście, zarzuty o podejmowanie przez nas nieuczciwych kroków są nieprawdziwe - mówi Robert Buryła, członek Rady Fundacji Lubelskie Centrum Żeglarstwa.

Przetarg ogłoszony przez MOSiR to drugie podejście do wyłonienia instytucji, która w tym miejscu zainwestuje. Poprzednio cała procedura została odwołana ze względów formalnych. Instytucja, która zostanie wybrana, będzie musiała zainwestować co najmniej 5 milionów złotych. Na wykonanie całej inwestycji będzie miała trzy lata od podpisania umowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto