Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki straszą mieszkańców i niszczą alejki działkowe na Kalinie. Zobacz zdjęcia

Redakcja
Materiały nadesłane
Grasują w dzień i w nocy, niszczą alejki, ogrodzenia i uprawy. Działkowcy apelują, że zwiększająca się populacja dzików na Kalinie pustoszy ogródki, a także zagraża ich zdrowiu. Właściciele działek do prezydenta złożyli kolejne pismo z prośbą o odstrzelenie dzikiej zwierzyny.

- Przez lipiec, sierpień i prawie cały wrzesień mieliśmy spokój. Dziki nie ryły alejek, może dlatego, że na działkach przebywało wiele osób. W tym miesiącu zwierzęta znowu uaktywniły się i narobiły nam sporo szkód. Przybywa ich w tempie zastraszającym, pojawiają się też w dzień, nie tylko w nocy – mówi Halina Gaj-Godyńska, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Kalina” w Lublinie.

Dziki podchodzą też w dzień

Do przykrego zdarzenia doszło w biały dzień pod koniec września. - Z wielkim rozpędem, taranując ogrodzenie i rozrywając je, wpadł ogromny dzik. Uderzając o metalowe części ogrodzenia, niszcząc je, zaczął biec w moją stronę. Ze strachu znieruchomiałam, nie mogąc poruszać nogami. Zaczęłam krzyczeć, wtedy to zwierzę przebiegło tuż koło mnie, wybiegając w końcu z impetem na alejki. Działkowicze krzykami odgonili go w zarośla - relacjonuje pani Wioletta.

Na początku października kolejne pisma z prośbą o pomoc wpłynęły do urzędu miasta. - Działkowcy boją się wchodzić na teren ogrodu, bo istnieje obawa, że za którymś razem dzik ich poturbuje. Codziennie otrzymuję po kilka telefonów od osób rozgoryczonych brakiem działań - dodaje prezes Halina Gaj-Godyńska

Jaki sposób na dzika?

Na terenie miasta Lublina nie można przeprowadzać odstrzału redukcyjnego dzików, ze względów prawnych oraz bezpieczeństwa.

Pod koniec maja na terenach ogródków działkowych przeprowadzono wizję lokalną. Uczestniczyli w niej przedstawiciele Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta, Polskiego Związku Łowieckiego oraz Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt w Lublinie, którzy zastanawiali się czy uda się na terenie ogrodu postawić odłownię. - Stwierdzono, że teren jest podmokły, a wąskie alejki uniemożliwiają transport odłowni – dodaje Halina Gaj-Godyńska.

Miasto ciągle szuka sposobu jak skutecznie odstraszyć dziką zwierzynę. - Obecnie analizujemy możliwość wykorzystania preparatów odstraszających, imitujących zapach niedźwiedzia i wilka oraz zakup specjalnej siatki, wystrzeliwanej pneumatycznie do wyłapywania dzików. Wydział Ochrony Środowiska prowadzi rozeznanie w tej sprawie - informuje Olga Mazurek-Podleśna z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Działki ROD “Kalina” położone są po lewej stronie koryta rzeki Bystrzycy, pomiędzy ul. Turystyczną, a osiedlem mieszkaniowym RSM „Motor”. Teren zajmuje ok. 22 ha i składa się obecnie z 570 działek, z których 475 jest użytkowanych, kilkanaście wolnych, a ok. 70 to podmokłe nieużytki na terenie zalewowym Bystrzycy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dziki straszą mieszkańców i niszczą alejki działkowe na Kalinie. Zobacz zdjęcia - Kurier Lubelski

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto