- Kasztanowce zdobią całą ulicę, dlatego walka ze szrotówkiem jest dla nas priorytetem - mówi pani Elżbieta.
W obawie przed rozprzestrzenieniem się szkodnika mieszkańcy na bieżąco grabili liście spadające z drzew rosnących na miejskich trawnikach. Zanim zostały wywiezione, spadł jednak deszcz i je rozmoczył. - Nasza praca poszła na marne - denerwuje się Czytelniczka.
- Nie rozpoczęliśmy jeszcze grabienia i wywozu liści, ale zrobimy to lada moment - podkreśla Józef Piotr Wrona, kierownik działu zieleni Wydziału Ochrony Środowiska UM w Lublinie. - Szrotówki nie stanowią jednak zagrożenia. Dopiero wiosną wchodzą znowu z liści, w których zimują, na drzewa.
Problemem jest też brak worków do zbierania liści. Osoby, które zgłosiły się po nie do WOŚ, zostały odesłane z kwitkiem.- Worki dla wszystkich mieszkańców dzielnicy pobrał przewodniczący RD Dziesiąta. Okazuje się jednak, że nie wszyscy byli o tym poinformowani - wyjaśnia Wrona.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?