Piesza pielgrzymka na Jasną Górę wyruszyła w poniedziałek około godziny 10. – W tej chwili mamy za sobą 55 kilometrów trasy – mówi ks. Mirosław Ładniak, opiekun pielgrzymki. – W czwartek będziemy mieć za sobą mniej więcej trzy razy tyle. Trzeci dzień marszu będzie dla nas najtrudniejszy. W środę przejdziemy mniej więcej 20 kilometrów – dodaje.
Środa będzie jednak ciekawym dniem marszu dla trzeciej kolumny.
– Kolumna pierwsza i druga przeprawi się przez most, grupa trzecia przeprawi się przez Wisłę promem. Prawie każdy czeka na ten moment, bo są to niesamowite przeżycia z punktu widzenia turystyki – śmieje się ksiądz Mirosław.
W trzeciej kolumnie idzie z pan Zbyszek z Lublina. - Idę pierwszy raz, za nami już ponad 50 kilometrów. Jestem trochę zmęczony, ale to nic – słyszymy w telefonie od pielgrzyma. – Kilka osób już jedzie na samochodach, ponieważ nie mogą iść. Ja sam złapałem już tzw. asfaltówkę – relacjonuje.
Co to jest asfaltówka?
– To uczulenia nabywane w czasie drogi – tłumaczy ksiądz Ładniak. - Bierze się z upałów i reakcji skóry na gorący asfalt. Najłatwiej się przed nią uchronić dłuższym ubraniem. Zbyt krótkie spodenki tylko pogorszą sytuację – mówi ksiądz.
Ile osób wyszło z Lublina? – Około 2500 osób, drugiego dnia było nas już 3000. Na Jasną Górę dotrzemy w liczbie sięgającej 4000, bo wciąż dołączają do nas inne grupy – tłumaczy ksiądz Mirosław Ładniak.
Pielgrzymi zbierali również pieniądze na szczytny cel. – Podczas wtorkowych konferencji zbieraliśmy datki na wybudowanie studni w Sudanie – dodaje ksiądz.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?