Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat powołania: Księża chcą kobiet

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Ze wszystkich księży, którzy odeszli z kościoła, 68 procent zrobiło to z powodu kobiety. Co trzeci duchowny przyznaje się do luźnych związków.

Tak wynika z badań profesora Józefa Baniaka, socjologa z Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Niektórzy lubelscy duchowni potwierdzają – trudno jest żyć w samotności.
Z badań profesora Baniaka wynika, że większość kleryków i księży jest pozytywnie nastawiona do małżeństwa. Na 823 badanych księży, ponad połowa przeżywała lub przeżywa głęboki kryzys tożsamości kapłańskiej. Jedna trzecia z nich myśli o porzuceniu kapłaństwa. – Człowiek to istota seksualna – podkreśla profesor. – To, że ksiądz jest księdzem nie znaczy, że nie ma potrzeb.

Profesor pytał księży, czy znają duchownych, którzy mieli kontakty seksualne z kobietami.

– Połowa badanych odpowiedziała, że tak – mówi. – Jedna trzecia przyznała, że im samym również zdarzyły się luźne związki z kobietami. Sutannę zrzucają głównie młodzi księża, co nie znaczy, że nie zdarza się to także wśród innych grup wiekowych. – Młody człowiek nie wie, co wybiera – podkreśla autor badań. – Twierdzenie, że jest inaczej to bzdura. Miłość oddalona w czasie przez pójście do seminarium nie przepada, ale pozostaje w człowieku.

Księża, którzy odeszli, choć tęsknią za kapłaństwem, są szczęśliwi.

W jednym z anonimowych e-maili do profesora były ksiądz pisze: „Z kapłaństwa odszedłem w 2007 roku po wielu rozterkach i duchowych cierpieniach. Dziś moje życie wygląda inaczej. Żona czyta za ścianą, niedługo urodzi się nasze dziecko.” – Takich maili mam sam nie wiem, ile – mówi profesor. – Nie jestem wrogiem celibatu. Celibat to zwyczajny instrument regulacji Kościoła. Moje badania i ich wyniki nie mają nic wspólnego z sensacją.

To prawdziwe dramaty ludzi.

Dzisiaj wzrasta odsetek księży, którzy chcieliby sami decydować o formie swojego życia kapłańskiego. Chcieliby mieć wybór między celibatem i rodziną. Co więcej, 87 procent byłych duchownych deklaruje chęć powrotu do zawodu, jeżeli byłoby to możliwe przy jednoczesnym zachowaniu rodziny.

W Kościele prawosławnym lub greckokatolickim celibat nie jest obowiązkowy.

W prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej na 31 osób kleru, 29 duchownych ma żony. Pozostałych dwóch wybrało stan zakonny. – Duchowny prawosławny może mieć żonę i dzieci – tłumaczy Andrzej Boublej, rzecznik prasowy prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej. – Jednak w naszym wyznaniu obowiązuje hierarchia sakramentów. Oznacza to, że kandydat na kapłana ma wybór. Najpierw jednak musi zawrzeć sakrament małżeństwa, potem kapłaństwa. Odwrotnie być nie może.

Wielu księży, choć przyznaje, że bywa ciężko, nie myśli o odejściu.

– Sam celibat nie jest najtrudniejszy – mówi ksiądz z Lublina, który pragnie pozostać anonimowy. – Najtrudniejsze jest bezwzględne posłuszeństwo, ciągła dyspozycyjność. Powiązanie kapłaństwa z małżeństwem wykluczałoby to. Osobiście nie wyobrażam sobie, jak po dziesięciu latach kapłaństwa miałbym się przystosować do życia z kobietą - reasumuje.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto