Józef Pluta to jeden z najbardziej znanych seryjnych morderców w historii Wielkopolski, którego nazwisko budziło grozę w latach 70. Pierwszego morderstwa dokonał w 1973 r. w Marianowie koło Sierakowa, gdzie mieszkał. Zabił swoją sąsiadkę Anielę B. po tym, jak kobieta przyłapała go na... współżyciu z owcą. Pluta miał wtedy żonę i dzieci, bał się, że Aniela B. rozpowie o tym, co widziała. Zwłoki Anieli B. wrzucił do Warty, ale po pozostawionych śladach milicja szybko ustaliła, co stało się z kobietą i kto jest mordercą.
Za zabójstwo Anieli B. Józef Pluta został skazany na 12 lat więzienia. Sąd jednocześnie nakazał umieszczenie go na pewien czas w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym w Obrzycach.
Jako pacjent szpitala był zatrudniany do różnych prac budowlanych. Mógł wychodzić z zakładu, kiedy chciał. Gdy we wrześniu 1979 r. dowiedział się, że wkrótce wróci do więzienia, uciekł. 10 września pojawił się w domu Teresy S. w miejscowości Pąchy niedaleko Nowego Tomyśla. Kobietę znał z pobytu w szpitalu.
Zobacz też: W czasie dziecięcej mszy w Luboniu zamordowano księdza [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]
Rodzina S. ugościła niespodziewanego przybysza. Po wspólnej kolacji doszło jednak do masakry, chociaż do dzisiaj nie wiadomo, co było jej powodem. Pluta zabił siekierą Teresę S., jej męża i 13-letnią córkę, którą wcześniej zgwałcił, a także 80-letniego Wojciecha J., który mieszkał z rodziną S. Jego ciało odnaleziono w stodole.
Opuszczony dom, w którym doszło do tak makabrycznej zbrodni, wciąż stoi w Pąchach. Jak wygląda w środku? Postanowił to sprawdzić Jan Chojnacki, który od lat eksploruje opuszczone budynki i prowadzi stronę "Ciemna Strona Poznania".
- W czasie mojej wizyty na miejscu zdarzenia i po rozmowie z sąsiadami udało mi się ustalić, że nie był to koniec tragicznych wydarzeń związanych z tym domem - opowiada. - Najstarszy syn małżeństwa we wrześniu 1979 roku przebywał w wojsku. Po zwolnieniu ze służby powrócił do domu rodzinnego i zamieszkał w nim. Zamknięty między czterema ścianami, w miejscu, gdzie zginęła cała jego rodzina, po upływie dwóch lat popadł w depresję i postanowił odebrać sobie życie. W ten sposób stał się kolejną ofiarą Pluty - dodaje.
Zobaczcie, jak wygląda dziś dom, w którym doszło do makabrycznej zbrodni:
Po tych morderstwach Pluta ukrywał się, a w okolicach wybuchła psychoza strachu - sprawcę nazwano "wampirem z Marianowa". 20 października morderca pojawił się w Suchym Lesie koło Poznania, gdzie w nocy zaatakował rodzinę K., zabijając siekierą kobietę i mocno raniąc trzy inne osoby, z których jedna zmarła później w szpitalu.
29 października zauważono Plutę w pobliżu wsi Karna w powiecie nowotomyskim. Na miejsce wezwano olbrzymie siły milicji. Osaczony Pluta wspiął się na drzewo i popełnił samobójstwo, wieszając się na rzemieniu, chociaż wiele osób nie uwierzyło w tę wersję. Przez wiele lat mówiono, że zastrzelili go milicjanci, którzy później upozorowali próbę samobójczą.
Zobacz też:
Zobacz relację filmową z eksploracji domu w Pąchach:
Sprawdź też:
- Uważaj! Tymi słowami możesz obrazić poznaniaka i poznaniankę. Znasz je?
- WAGs Lecha Poznań. Oto żony i partnerki piłkarzy Kolejorza
- Jak długo koronawirus utrzymuje się na powierzchniach i w powietrzu?
- Legendarne miejsca w Poznaniu. Kto je pamięta?
- Dilerzy i handlarze narkotyków z Wielkopolski [ZDJĘCIA, NAZWISKA]
- Szalone lata 90. w Poznaniu. Tego miasta nie poznasz! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?