Uwaga! Ten materiał bierze udział w konkursie dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin "Tym żyje miasto"! |
- Rodzice przyprowadzają do przedszkola dzieci chore, kaszlące, zakatarzone, wyglądające jakby miało gorączkę – mówi pani Ewa, mama Oli.
I dodaje: – Pewien tata przyprowadził chore dziecko, które strasznie kaszlało Tata przebierał córkę i mówił do niej:„ Jak będziesz się źle czuła, to powiedz pani, a ta zadzwoni do mnie i przyjadę po Ciebie” - relacjonuje pani Ewa.
- Byłam w szoku jak można przyprowadzić dziecko osłabione, zarażające, tym bardziej, że w przedszkolu jest informacja ze dzieci w takim stanie nie będą przyjmowane - dodaje.
Takie sytuacje niestety nie są rzadkością w przedszkolach. Zaprowadzając dziecko, widziałam na własne oczy jak jedna z mam odprowadzała do grupy chore dziecko.
Innego dnia widziałam jak Pani przedszkolanka chodziła i szukała chusteczki do nosa dla chłopczyka, bo miał okropny katar.
Co więcej, w deszcz dzieci zostały wyprowadzone na plac zabaw - opowiadała mi koleżanka, która akurat wtedy przechodziła obok przedszkola.
Pani dyrektor z przedszkola ostrzegała, że chore dzieci z katarem będą odsyłane do domu, chyba że rodzice przyniosą zaświadczenie od lekarza, że dziecko jest alergikiem. Na ostrzeżeniu się skończyło.
Taka sytuacja dotyczy zarówno przedszkoli państwowych, jak i prywatnych. Ale czy tak musi być? Zależy to od nas, rodziców.
MM-kowicze, macie małe dzieci? Czy borykacie się z podobnymi problemami, jak autorka artykułu? Skomentujcie artykuł i dajcie nam znać, jak poradzić sobie w takiej sytuacji! Zapraszamy do komentowania!
Uwaga! Zostań Dziennikarzem Obywatelskim, wygraj konkurs „Tym żyje miasto” i zgarnij nagrody!
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?