- Dzisiaj trudno wzbudzić u widza zainteresowanie. Starałem się wymyślić duży, trochę antyczny mechanizm, który zaraźliwie jak wirus opowiadałby o Lublinie - mówi Robert Kuśmirowski.
Będzie to dębowa kabina stereoskopowa z ośmioma stanowiskami. Europosłowie będą mogli przez specjalne wzierniki oglądać fotografie związane z Lublinem - oczywiście odpowiednio przerobione. Kuśmirowski nazywany jest "fałszerzem rzeczywistości" ze względu na upodobanie do instalacji i obiektów, które sprawiają wrażenie żywcem wyjętych z innego czasu lub miejsca. W wakacje np. Robert Kuśmirowski zadomowił się w barakowozie pomiędzy ulicami Żwirki i Wigury oraz Grottgera. W przebraniu robotnika kopał rów w kształcie symbolu nieskończoności. Plac budowy był łudząco podobny do prawdziwego.
Jedną z jego obecnych wystaw jest "Bunkier" w Londynie. Zrealizował tam oryginalny schron z czasów II wojny światowej. W Brukseli lubelski artysta pokaże swoim "oszukanym" okiem dawne lubelskie zawody, miejsca czy wątki historyczne. Obok na dwóch wyświetlaczach europosłowie zobaczą Lublin przyszłości. Tę prezentację przygotują władze miasta. - Pierwszy raz w życiu musiałem przebrnąć przez taką ilość papierów - opowiada Kuśmirowski. - Wystawa w tak niewystawowym miejscu jak europarlament była dla mnie dużym wyzwaniem.
Urzędnicze otoczenie może pobudzać wyobraźnię artystów. Obostrzenia dla nich pojawiły się po kontrowersyjnej ekspozycji Davida Czernego z okazji rozpoczęcia czeskiej prezydencji. Pokazywała ona m.in. toalety "na narciarza" w Bułgarii i swastykę na tle obrysu Niemiec. - Niczego nie wykluczam - odpowiada Kuśmirowski zapytany, czy zdecyduje się choć na odrobinę prowokacji.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?