Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy przepytali trenera Derwisza

tob
Rozmowa z Dominikiem Derwiszem, trenerem Olimp-Startu Lublin. Otrzymaliśmy od Państwa wiele propozycji. Ze względu na brak miejsca nie mogliśmy wszystkich zamieścić.

Wybraliśmy, mamy nadzieję, najciekawsze. Co najważniejsze, trener Derwisz nie uchylił się od odpowiedzi na żadne zadane pytanie.

Gdyby miał Pan nominować jednego ze swoich koszykarzy do tytułu sportowca roku, kto by to był? - pyta czytelnik pavel
O kurczę. Pierwsze pytanie i już tak trudno?! (śmiech) Na dzisiaj zawodnikiem, który przysparza najmniej problemów, gra najrówniej, ma wielki szacunek w drużynie oraz jest jej motorem i ją pobudza jest Michał Sikora.

Dlaczego tak mało gra Michał Samborski? - pyta żółw

Michał pełni rolę zmiennika, a taka rola nie daje możliwości długiego grania. Samborski nie jest pierwszoplanowym zawodnikiem, tak jak w poprzednim sezonie. On zdaje sobie z tego sprawę. Teraz mamy inny świat, inne granie, inną odpowiedzialność. Nie w każdym meczu jest odpowiednia ilość czasu dla niego. Poza tym rola zmiennika jest jasna: ma wyjść, zaskoczyć, dać "kopa" drużynie. Wtedy gra dłużej. Jeśli to nie wychodzi, siada na ławce.

Czego brakuje Pana drużynie, aby awansować do PLK? - Paweł-kibic
Nie jesteśmy do tego gotowi, jako organizacja. Nie chodzi mi tutaj nawet o finanse, bo to jasne, ale choćby o odnowę biologiczną, odpowiednie zaplecze, równy skład. Poza tym, w ekstraklasie nie można sobie pozwolić na choćby momenty przestojów. Ogólnie jest bardzo wiele czynników, które nie pozwalają nam grać dzisiaj w PLK. Ja wymieniłem część z nich.

Z którego gracza jest Pan najbardziej, a z którego najmniej zadowolony? - ciekawy
Z każdego jestem zadowolony, a w związku z tym, żaden nie sprawia, że jestem zawiedziony (śmiech).

Skąd wzięła się plaga kontuzji w Pańskiej drużynie? - Krzysiek
Ciężko to nazwać stricte plagą. Koszykówka to sport kontaktowy, a stłuczenia i naciągnięcia, które nam się przytrafiły to naturalna rzecz. Naszych graczy tego typu urazy eliminują na krótki okres czasu, tydzień, czy dwa. Popatrzmy choćby na Michała Sikorę, który naciągnął mięśnie łydki. Tomek Celej to inna historia, bo on był chory. Do tego wszystkiego dochodzą kwestie przemęczenia. Wiodący gracze pracują po osiem godzin dziennie. Nie mogą się skoncentrować wyłącznie na koszykówce, nie regenerują się. Rano idą do pracy i mimo że starają się zwalniać tak, aby móc trenować dwa razy dziennie, to nie do końca jest to rozwiązanie. Ostatnio gramy ponadto masę meczów, co trzy dni. Organizmu się nie oszuka, nie ma po prostu kiedy odpoczywać.

Dlaczego nie lubicie się z Piotrem Karolakiem? - kibic od lat
...Pierwsze słyszę. To, że mamy różnicę zdań, nie znaczy, że się nie lubimy. Kolegujemy się, ale nie jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze gdy się spotkamy, rozmawiamy jednak ze sobą, po prostu nie jesteśmy blisko.

Czy jest Pan zadowolony z przedsezonowych zakupów, z kadry, którą Pan obecnie dysponuje? Czy któraś pozycja wymaga wzmocnienia? - Piotr
Jestem zadowolony, choć nie w pełni. Ale to wynik budżetu, którego po prostu nie dało się rozciągnąć. Na pewnych zawodników nas nie było stać, niekiedy nawet nie próbowaliśmy podejmować z niektórymi rozmów. Kompletowanie składu odbywało się w granicach zdrowego rozsądku. Dzisiaj widzę jednak, że brakuje nam strzelca. Myślałem, że Michał Samborski z Bartkiem Karczewskim podołają tej roli, jednak z różnych względów nie dają rady. Dlatego tu jest największa dziura. Nie mamy po prostu drugiej, obok Tomka Celeja, strzelby na skrzydle.

Jakie były prawdziwe powody rezygnacji Jacka Olejniczaka? - Adam Litwiński
O to trzeba pytać samego Jacka. Zależało mi bardzo, aby został. To, czego od niego oczekiwałem, było spełniane.

Czy Tomasz Celej dostał upomnienie za wypowiedzi do prasy? - Darek
Rozmawialiśmy z Tomkiem, mówiliśmy mu, że jeśli ma jakieś pretensje, to powinien rozmawiać z zainteresowanymi osobami, a nie prasą. Tłumaczyłem też Tomkowi, że sam powinien sobie wyjaśnić z Łukaszem, jaki ma problem, jakie ma wobec niego oczekiwania. Zaistniała sytuacja, to sprawa, na którą trener nie zawsze ma wpływ. Ja stoję z boku, zawodnicy inaczej mogą rozegrać akcję niż była rozrysowana. Ale tak czy inaczej, takie wypowiedzi do prasy nie są dobrym rozwiązaniem. Inna sprawa, że problem został wyolbrzymiony. Zapytałem Tomka retorycznie, czy uważa, że Łukasz rzucił wszystko w Warszawie tylko po to, żeby przyjechać, potrenować, wyjść na parkiet i mu nie podać trzech piłek? Doszliśmy do porozumienia.

Pośredniczył Pan w konflikcie Celej - Jagoda? Jeśli nie, to dlaczego? - Wojtek

Rozmawiałem i z jednym, i z drugim. Tyle, ile było trzeba z mojej strony, zostało zrobione. W jednej z rozmów uczestniczył też, w roli słuchacza, Arek Pelczar.

Z jakiego elementu gry jest Pan najbardziej, a z jakiego najmniej zadowolony? - kris

W większości meczów gramy przyzwoicie w obronie. Cieszę się, bo defensywa zaczyna naprawdę dobrze funkcjonować. Zawodnicy sobie wzajemnie pomagają, choć przegrywają za dużo pojedynków jeden na jeden. Jeśli chodzi o złe strony naszej gry, to przede wszystkim jest to zbyt długie przetrzymywanie piłki. Za mało jest podań, ruchu piłki w ataku, za długo przebywa ona w jednych rękach. Zawodnik, który dostaje piłkę, od razu powinien wiedzieć, co z nią chce zrobić. Tymczasem mamy zbyt dużą stagnację w grze.

Czy staraliście i staracie się porozumieć z Novum w sprawie ewentualnych transferów? - nowy
Nie było oficjalnych kontaktów między nami. Prowadziłem tylko rozmowy z trenerem Wojtkiem Paszkiem. Wojtek stwierdził, że nie ma na dzisiaj możliwości pozyskania z jego zespołu któregokolwiek z zawodników. Choć potencjalnie jest to opcja. Nie pytałem włodarzy klubu o to, ponieważ wiadomo, że jeśli Wojtek jest czemuś przeciwny, to i klub będzie. Tak samo działa to w drugą stronę. Z Novum chciałem Tomka Kozaka. To bardzo zadziorny i waleczny chłopak, dlatego widziałbym go w swojej drużynie. Podoba mi się też Mateusz Wiśniewski.

Jest Pan zadowolony ze swojej pracy? - janosik
Małymi krokami posuwamy się do przodu, ale ciężko jest w trzy miesiące osiągnąć wcześniej zamierzony cel i zmienić styl oraz oblicze drużyny. Minęło jeszcze za mało czasu, ale od początku sezonu zrobiliśmy postęp. Widać to choćby po grze w obronie. Na treningach na początku słychać było tylko piszczące buty. Wtedy przerywałem zajęcia i pytałem o co chodzi, czemu nikt do siebie nie krzyczy, nie komunikuje się. To jest niezbędne, aby wiedzieć co robić, jak się ustawiać. Chciałbym bardzo udoskonalić grę strefą, przećwiczyć różne pułapki, zony, ale nie mogę poświęcać na to zbyt wiele czasu, bowiem jak się rozdrobnię, to nic z tego nie wyjdzie. Nie można przeskakiwać z kwiatka na kwiatek. Najpierw opanujmy jedno, potem będziemy ćwiczyć drugie. Mamy drużynę utalentowaną bardziej defensywnie niż ofensywnie, dlatego obrona musi nakręcać atak.

Dlaczego Pana drużynie brakuje konsekwencji? - Adam Litwiński
O, to dobre pytanie... Rzeczywiście, jest to nasz największy problem. Pracujemy nad tym cały czas, ale nie mam pojęcia czemu nam często tej konsekwencji brakuje. Myślę, że najważniejszym czynnikiem jest tutaj brak wyrafinowania i zimnej krwi u wiodących graczy. Oni powinni w trudnych momentach regulować tempo gry, wyhamować, ustawić, przytrzymać piłkę. I nie mówię tu tylko o rozgrywających, ale i o zawodnikach z innych pozycji.

Niech Pan wytypuje miejsce, które zajmie Olimp-Start Lublin po sezonie regularnym? - luki

...Ciężko jest tak po prostu to zrobić. Wiadomo, że każdy mecz jest po to, żeby go wygrać, a celem każdych rozgrywek jest miejsce numer jeden. Kogo interesuje piąta, czy ósma lokata? Wszyscy biją się o szczyt, o końcowe zwycięstwo. My też. Czas pokaże, jak ta walka się zakończy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto