Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w Motorze będzie w końcu lepiej? Czas pokaże...

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
Wideo
od 16 lat
We wtorek dowiedzieliśmy się, że Gonçalo Feio pozostanie trenerem Motoru. Zmiany w klubie jednak będą.

Na zwolnieniu lekarskim przebywa obecnie prezes Paweł Tomczyk, a jego obowiązki pełnił przez najbliższe trzy miesiące będzie członek rady nadzorczej, Robert Żyśko. - Bardzo szanuję pana Pawła. W kwestii dalszej współpracy dopiero podejmiemy decyzję - wyjaśnia większościowy udziałowiec Motoru, Zbigniew Jakubas.

Od pewnego czasu trener Gonçalo Feio wbijał szpilki prezesowi. W piątek doszło do eskalacji całej sytuacji, a Portugalczyk rozciął mu łuk brwiowy. Kibice Motoru jednak stanęli po stronie trenera. Tomczyk popadł w ich niełaskę.

- Prezes Tomczyk to człowiek etyczny, który się starał i wkładał w to swoje serce. Każdemu może przecież coś nie wyjść. To, że dzisiaj klub ma warunki finansowe, jakie ma, to jest jest jego zasługa - mówi na temat niegdyś piłkarza Motoru, Zbigniew Jakubas. - Może miał zbyt łagodny charakter w pewnych sytuacjach, co wypomniał mu trener. Może tak było, ale jego działania zawsze były dla dobra Motoru, żeby sztab miał wszystko, żeby drużyna miała wszystko i szła do celu - dodaje.

Motor aktualnie zajmuje 8. miejsce w tabeli 2. ligi, ale warunki, w jakich pracuje, nie odstają nawet od ekstraklasowych. - Razem z prezesem stworzyliśmy warunki, jakich w 2. lidze nie ma żaden klub. Myślę, że w 1. lidze również. A nawet grająca w Ekstraklasie Warta Poznań też takich warunków nie ma. Kadra trenerska liczy jedenaście osób. Natomiast kadra trenerska naszego najbliższego rywala, KKS Kalisz, to trzy i pół osoby. To klub mojego kolegi, więc sporo o nim wiem. Mamy trzy razy większy budżet niż oni - wylicza Zbigniew Jakubas. - Mam apel do wszystkich. Nie grillujcie Pawła Tomczyka, bo on na to nie zasłużył. Jest psychicznie zdołowany. Po prostu doceńmy to, co zrobił. Budżet Motoru, to na tę chwilę około dziesięciu milionów złotych. Starał się, jak mógł. Wybuchł konflikt pomiędzy panami, nie potrafili go rozwiązać sami i teraz mamy to, co mamy. Jesteśmy na ustach całego sportowego świata - kończy temat jego osoby.

Trener Feio swego czasu zastrzeżenia miał nie tylko do osoby prezesa Pawła Tomczyka. Oberwało się też MOSiR-owi.

- Trener mówił, że niektórzy przeszkadzają. Może to było zbyt uogólnione, może to było odczucie. Ja powiem jedno. Na pewno pomaga nam prezydent Krzysztof Żuk i marszałek Jarosław Stawiarski. Pomaga też pan Krzysztof Komorski z MOSiR-u. Z nim mam personalny kontakt. Oddelegował nawet nam greenkeepera (Maciej Wątróbka - przyp. red.), którego wiem, że pan trener nie lubi, ale może zmieni z czasem zdanie. W Lublinie nie ma lepszego - odnosi się do sprawy Zbigniew Jakubas.

W piątek trener Feio obraził słownie panią rzecznik, Paulinę Maciążek. Czy ta dalej pozostanie na swoim stanowisku?

- W ramach tego, co się wydarzyło rzecznikiem nie będzie, ale ja mam o niej bardzo dobre zdanie i bardzo dobrze mi się z nią pracuje. Zawsze odbiera telefon. Z panem trenerem nie było jednak chemii. Myślę jednak, że w dużym klubie funkcji jest sporo. Nie muszą się widywać i pałać do siebie miłością. Porozmawiam z nią - kończy Jakubas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy w Motorze będzie w końcu lepiej? Czas pokaże... - Kurier Lubelski

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto