Czy medycy chcą się szczepić? Trwa zbieranie zgłoszeń w lubelskich szpitalach

W szpitalu przy Jaczewskiego pracuje ok. 3 tys. osób, z czego 2 tys. to personel medyczny.

- Do tej pory zgłosiła się ponad jedna trzecia pracowników, około 1150 osób. Z czego większość to medycy. Myślę, że to dość duże zainteresowanie. Kampania promocyjna prowadzona jest przez ministerstwo zdrowia, ze swojej strony oczywiście też zachęcamy pracowników do zaszczepienia się. Natomiast szczepienia są dobrowolne i zostawiamy tę ostateczną decyzję dla każdej osoby - wyjaśnia dr n. med. Radosław Starownik, dyrektor SPSK4.

Szef placówki szacuje, że około 20 proc. załogi przeszło już zakażenie koronawirusem. - Mamy coraz więcej ozdrowieńców i szala nam się przechyla już na szczęście na korzyść - dodaje dyrektor SPSK4.

W woj. lubelskim będą 32 szpitale węzłowe, które będą prowadzić szczepienia dla swoich pracowników (medycznych i niemedycznych) oraz dla personelu innych placówek np. aptek, przychodni itd. Wśród szpitali węzłowych jest również szpital przy Kraśnickiej.

- Na ten moment mamy zapisanych na liście 671 osób, to ponad połowa załogi. Zbieramy deklarację do piątku włącznie, więc na pewno ta liczba jeszcze wzrośnie - informuje Piotr Matej, dyrektor szpitala przy Kraśnickiej.

Z kolei szefowa chełmskiego szpitala mówi, że dotychczas liczba zgłoszeń pracowników jest dwukrotnie większa w porównaniu do szczepień przeciwko grypie. - Zapisy trwają jeszcze 18 grudnia. Trzeba jednak zauważyć, że ta ostateczna liczba może dawać "zafałszowany" obraz, ponieważ część medyków pracuje w kilku miejscach i niekoniecznie u nas muszą się zgłosić do zaszczepienia. Inni z kolei mogą zdecydować się na udział dopiero w etapie szczepień populacyjnych, jeśli np. dopiero co przeszli zakażenie - tłumaczy Kamila Ćwik, dyrektor szpitala w Chełmie.