Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Jan Gilas będzie patronem ulicy?

Leszek Mikrut
Woźny Jan Gilas, nie bacząc na śmiertelne niebezpieczeństwo, rzucił się na bombę, chwycił ją i wyniósł z budynku. Niestety,  doznał zawału serca i zmarł
Woźny Jan Gilas, nie bacząc na śmiertelne niebezpieczeństwo, rzucił się na bombę, chwycił ją i wyniósł z budynku. Niestety, doznał zawału serca i zmarł archiwum Urzędu Miasta
Pomysłodawcy zapowiadają zbieranie podpisów popierających projekt uchwały w sprawie nadania ulicy imienia Jana Gilasa. Kim był ten człowiek?

- 9 września 1939 r. w czasie kolejnego bombardowania Lublina, podczas którego zginął pod gruzami poeta Józef Czechowicz - przypomina były lubelski dziennikarz Janusz Malinowski - jedna z niemieckich bomb trafiła w dach ratusza, przebiła strop i wpadła do wewnątrz, ale nie wybuchła. Woźny Jan Gilas, nie bacząc na śmiertelne niebezpieczeństwo, rzucił się na bombę, chwycił ją i wyniósł z budynku. Niestety, będąc już na schodach przed ratuszem, na skutek ogromnego wysiłku doznał zawału serca i zmarł na miejscu.

Znajdujące się w archiwum Urzędu Miasta znane zdjęcie leżącego przed magistratem mężczyzny przedstawia właśnie bohaterskiego woźnego Jana Gilasa, który trzyma bombę w objęciach. Swoim czynem starał się on ocalić wiele ludzkich istnień, gdyż właśnie 9 września 1939 roku - jak pisze Wanda Śliwina, autorka wydanego w 1947 roku zbioru "Legendy i opowiadania lubelskie" - przypadał dzień wypłaty i w magistracie znajdowało się wiele osób, zwłaszcza w pomieszczeniu kasy. Autorka twierdzi, iż woźny złapał bombę w ręce po przebiciu przez nią stropu II i I piętra, a dopiero potem ją wyniósł. Inny świadek relacjonuje, że bomba wręcz spadła na pana Jana, ale na szczęście nie eksplodowała. Obydwie wersje nie wydają się jednak prawdopodobne, zważając na wysokość z jakiej spadał pocisk, na jego wagę oraz na miejsce, w którym ofiarnego woźnego zastała śmierć.

Sprawę tę poruszył także swego czasu "Kurier Lubelski" (21.03.2011 r.), przybliżając ją słowami Haliny Danczowskiej, autorki książek i artykułów poświęconych przeszłości Lublina: "Jedną z najbardziej dramatycznych historii tego dnia są losy woźnego magistratu Jana Gilasa. Jedna z bomb, które spadły na ratusz, nie wybuchła. Gilas próbował ją usunąć z budynku. Zmarł na serce wynosząc tę bombę. W archiwach udało się odnaleźć dokładną datę jego śmierci. Akt zgonu mówi o godzinie 10, dnia 9 września 1939 roku".

- Przeszło trzy lata temu, we wrześniu 2013 r., na forum dyskusyjnym "Gazety w Lublinie" - informuje Janusz Malinowski - zgłosiłem inicjatywę nadania jednej z lubelskich ulic imienia Jana Gilasa - człowieka, dla którego poczucie obowiązku wobec miasta i zaangażowanie w wypełnienie tego obowiązku były ważniejsze niż ryzyko utraty życia. Niestety, pomimo wielokrotnych apeli w tej sprawie, kierowanych z łamów forum pod adresem władz miasta - zarządu i radnych oraz prośby o pomoc do redakcji "Gazety w Lublinie", nikt z adresatów apeli nie odpowiedział i po publikacji kilkudziesięciu listów w tej sprawie, sprawa umarła śmiercią naturalną - wspomina.

Ale może nie do końca umarła… Dziś Janusz Malinowski, człowiek od zawsze związany z Lublinem, ma nawet konkretną lokalizację dla swego projektu. - Mając na względzie, iż bohaterski czyn woźnego miał miejsce w ratuszu postuluję, aby imię Jana Gilas nadać fragmentowi ulicy Bernardyńskiej, a konkretnie odcinkowi pomiędzy Krakowskim Przedmieściem, a placem Wolności, który jest wyraziście oddzielony od reszty ulicy Bernardyńskiej i nie ma przy nim zbyt wielu obiektów wymagających zmiany adresu. Nadawanie bowiem imienia Gilasa jakiejś błotnistej dróżce na peryferiach miasta, jak zrobiono to w przypadku ulicy Obrońców Lublina, nie ma sensu i wręcz godzi w cześć patrona - zauważa.

- Myślę, że pomimo jednej nieudanej próby sprawa jest na tyle ważna, iż należy do niej wrócić - twierdzi Janusz Malinowski. - Nadarza się po temu dobra okazja w postaci nowego forum dyskusyjnego, jakim jest fejsbukowa grupa "Uroczy Lublin" licząca już ponad 7 tysięcy członków. Moim zdaniem jest to wystarczająco liczna reprezentacja mieszkańców Lublina, aby z jej głosem liczyły się władze miasta, a w szczególności radni, którzy przecież są delegowani do realizowania woli swoich wyborców - dodaje.

Pomysłodawca zapowiada również zbieranie podpisów osób popierających projekt uchwały Rady Miasta w sprawie nadania ulicy nazwy Jana Gilasa.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto