Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czuby: Krzewy podzieliły mieszkańców i urzędników

Redakcja
Po bulwersującej wycince drzew, mieszkańcy protestują przeciwko nasadzeniom krzewów w wąwozie na Czubach. Popierają ich policjanci.

Zdaniem mieszkańców rośliny sadzone są za gęsto, a gdy wyrosną staną się siedzibą pijaków

Chodzi o zbocze centralnej części wąwozu za rondem ks. Kowcza. Od kilku miesięcy powstaje tam park Jana Pawła II. Zgodnie z miejskimi planami, do wiosny mają się tam pojawić łany krzewów.

- Nikt nie zapytał nas o zdanie w sprawie roślinności i miejsca jej zasadzenia w wąwozie – tłumaczy Witold Grabarczuk z Rady Dzielnicy Czuby Południowe. – Najpierw bez konsultacji z mieszkańcami wycięto ze zbocza większość drzew, a teraz robotnicy sadzą w ich miejsce gęsto krzewy. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że skupiska krzewów przyciągają osoby z marginesu społecznego, które urządzają tam swoją siedzibę.

Wąwóz na Czubach obfituje w zakrzewione zakamarki, więc mieszkańcy dzielnicy nie raz musieli zmagać się z amatorami picia pod chmurką. – Głośno wykrzykiwane przekleństwa, rzucanie butelek w kierunku przechodniów, zaczepianie postronnych osób w tym dzieci i młodzieży były zachowaniami, które niemal zawsze towarzyszyły pijackim libacjom w krzewach wąwozu – wyjaśnia Grabarczuk.

Rada Dzielnicy chce, by miasto przerwało sadzenie roślin i skonsultowało się w tej sprawie z lokatorami.

Sprawą przejęli się również policjanci z Czubów. – Krzewy mogą w przyszłości stworzyć realne zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców naszego osiedla – tłumaczy nadkomisarz Paweł Paździor, komendant VII komisariatu policji. – Z praktyki wynika, iż gęsto zasadzone krzewy w okolicach miejsc często uczęszczanych mogą być wykorzystywane przez osoby popełniające przestępstwa, tj. kradzieże, pobicia, rozboje.

Policjanci dodają, że podrośnięte krzewy mogą stać się kryjówką dla złodziei, którzy będą stamtąd obserwować pobliskie bloki.

Rada Dzielnicy zwróciła się dziś ze sprawą do prezydenta Lublina. – Czekamy na odpowiedź – wyjaśnia Grabarczuk. – To wielka szkoda, że urzędnikom zabrakło dobrej woli i nie skonsultowali z mieszkańcami szczegółów zagospodarowania wąwozu.

Przypomnijmy, że miasto podpadło już mieszkańcom, kiedy w grudniu bez uprzedzenia pracujący na zlecenie urzędników robotnicy wycięli kilkadziesiąt samosiejek rosnących na zboczu wąwozu. Przeciwko wycince zaprotestowali także ekolodzy. Z pogromu ocalało tylko kilka dębów.

Do sprawy wrócimy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto