Za każdym razem, gdy pracownicy chcieli zrobić sobie przerwę czy wyjść do toalety, musieli najpierw stanąć na czerwonej kropce i czekać, aż przełożony ich zauważy i udzieli zgody na opuszczenie stanowiska pracy. Niejednokrotnie tak długo musieli stać w wyznaczonym punkcie, że poczuli się upokorzeni.
- Takie praktyki niewątpliwie naruszają godność pracownika - przyznał Paweł Łyczkowski z Okręgowej Inspekcji Pracy w Lublinie.
- To była zła interpretacja kierownictwa sklepu - tłumaczy Maria Cieślikowska, rzeczniczka Carrefour Polska. - Taka sytuacja zdarzyła się tylko w Lublinie. Kierownicy przeszli już prze-szkolenie na temat nowych procedur i musieli przeprosić podwładnych.
Po tym, jak sprawa wyszła na jaw po publikacjach w lubelskiej prasie, czerwoną kropką zainteresowała się lubelska inspekcja pracy. Badała, jak traktowani są pracownicy i czy nie stali się ofiarami mobbingu. - Trudno mówić o mobbingu, gdy złe praktyki trwały zaledwie kilka dni, a kropka nie została wprowadzana po to, by pracownicy stawali na niej, gdy chcą wyjść do toalety - tłumaczy Paweł Łyczkowski z OIP.
Czy pracodawca zostanie ukarany za te praktyki? Na to pytanie ani inspektorzy pracy, ani przedstawiciele Carrefour nie chcieli odpowiedzieć.
Ostatecznie czerwona kropka w lubelskim sklepie przy ul. Andersa została, ale służy do innych celów. - Czerwony punkt jest wyłącznie miejscem, w którym odbywają się codzienne spotkania pracowników z przełożonymi - zapewnia Maria Cieślikowska z Carrefour Polska.
Czytaj także na www.kurierlubelski.pl
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?