Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czechów: Cztery pożary w jednym bloku przy Kurantowej

Łukasz MM-kowicz
Łukasz MM-kowicz
Jacek Świerczyński
To już czwarty pożar przy ul. Kurantowej w ciągu ostatnich dni. Podpalacz na osiedlu?

W piątek o godzinie 7.35 straż pożarna otrzymała kolejne zgłoszenie. Przyczyną wybuchu ognia prawdopodobnie było znowu zwarcie instalacji elektrycznej. – Mieszkańcom udało się ugasić ogień przy pomocy gaśnicy proszkowej. Strażacy po przybyciu na miejsce przewietrzyli klatkę schodową. Przekazano informację pogotowiu elektrycznemu – informuje Wojciech Miciuła, rzecznik prasowy Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Strażacy przyjeżdżali do bloku również wczoraj, ale wtedy okazało się, że to fałszywy alarm. – Coraz więcej przesłanek mówi o tym, iż chyba mamy w bloku jakiegoś piromana i do tego żartownisia – informuje nasza Czytelniczka.

– Ludzie boją się spać, bo nie wiadomo czy na przykład w nocy coś się nie stanie – alarmuje nasza Czytelniczka. – Po drugim takim zajściu na szczęście nie został włączony prąd w tym feralnym skrzydle, natomiast w drugim skrzydle prąd jest. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

Strażacy przyznają, że elektryka w bloku może wymagać poprawek. – Zasugerujemy, aby administracja dokonała przeglądu instalacji, bo prawdopodobnie jest przeciążona – mówi kpt. Wojciech Miciuła, rzecznik prasowy Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Jednak administracja bloku podejrzewa, że pożary nie wybuchały z powodu awarii, bo instalacja jest zupełnie nowa. – Została wykonana w grudniu – mówi Marek Skulimowski, kierownik administracji Osiedla Moniuszki. – Usuwamy teraz skutki pożarów. Trwają czynności sprawdzające, co było ich przyczyną. Zlecimy ekspertyzę instalacji i biegły wypowie się na ten temat. Zawiadomiliśmy też organy ścigania, aby sprawdzić, czy nie doszło tutaj do podpalenia – informuje.

Przestraszonym mieszkańcom, administrator każe cierpliwie czekać. – To musi być robione w atmosferze spokoju. Czechów to duża spółdzielnia i my wiemy, co należy do naszych obowiązków – mówi Skulimowski.

Tymczasem strażacy doradzają, że w razie kolejnych pożarów mieszkańcy powinni zachować ostrożność i nie gasić ich na własną rękę. – Mało, kto ma w domu gaśnicę proszkową, dlatego lepiej poczekać na przyjazd służb ratowniczych. Dla własnego bezpieczeństwa mieszkańcy powinni próbować wyjść z bloku, a jeśli jest to niemożliwe, to wyjść na balkon – mówi kpt. Wojciech Miciuła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto