Na baczności powinni się mieć szczególnie alergicy. - Mojego syna pszczoła użądliła w nogę. Wyjęłam żądło, ale po kilku dniach na jego ciele pojawiła się wysypka, później sine wybroczyny - opowiada pani Agnieszka, mama 5-letniego Szymona, mieszkanka Lublina. - Synek spędził tydzień w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. Poza buzią, dłońmi i stopami, na jego ciele nie było miejsca, które nie byłoby spuchnięte i zsypane. Pomógł dopiero antybiotyk.
- Latem faktycznie mamy pełne ręce roboty. Małych pacjentów ukąszonych przez owady jest sporo. Większość szybko opuszcza szpital - informuje dr Alicja Walczyk z oddziału alergologii DSK. Szpital od ponad dwóch lat prowadzi program odczulania dzieci.
- Maluchy przyjeżdżają do nas regularnie co kilka miesięcy - dodaje Agnieszka Osińska, rzeczniczka szpitala dziecięcego w Lublinie. Co półtora miesiąca lekarze wstrzykują im oczyszczony jad pszczół. Metoda jest skuteczna w 80-90 proc. przypadków. Dla alergików to szansa na normalne życie.
Więcej o użądleniach dorosłych na www.kurierlubelski.pl
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?