Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz gorętsza atmosfera przed lubelskim Protektorem (zdjęcia, wideo)

Paweł P.
Paweł P.
Drugi dzień trwa akcja protestacyjna przed siedzibą zakładu Protektor przy ul. Kunickiego w Lublinie.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

W nocy została zwiększona liczba pracowników ochrony oraz ustawiono dodatkowe barierki uniemożliwiające wejście na teren firmy. Od wczoraj w jednym z pomieszczeń znajduje się około czterdziestu kobiet, które prowadzą akcję protestacyjną.

Rzecznik firmy zawiadomił policję, iż kobiety okupujące zakład przebywają w nim nielegalnie, jednakże policja nie interweniowała w tej sprawie.

Przed południem do protestujących przed bramą zakładu dołączył lubelski poseł Michał Kabaciński z Ruchu Palikota. Obiecał pozostać z nimi oraz im pomagać do skutku. W południe jedna z kobiet przebywających w środku zakładu źle się poczuła i straciła przytomność. Zostało wezwane pogotowie ratunkowe, jednakże karetka miała problem z dotarciem do poszkodowanej. Pojazd pogotowia nie został wpuszczony główną bramą, a skierowany do wjazdu od strony ulicy Wolskiej. Tam pod asystą kilkunastu ochroniarzy lekarze w końcu dotarli do wymagającej pomocy kobiety. Ta po udzieleniu pomocy medycznej odmówiła przewiezienia do szpitala.

Od południa trwały próby przekazania przebywającym w zakładzie kobietom żywności, wody oraz środków czystości. Jednakże nie zgadzał się na to prezes firmy. O godzinie 15-tej napięcie sięgło zenitu i protestujący zaczęli blokować ulicę Kunickiego. Po kilku minutach opuścili jezdnię, by za chwilę znowu na nią powrócić. Zapowiadali blokować ruch co kilka minut.

Po godzinie 15:30 na miejsce dotarły cztery radiowozy policji, a protestujący zostali wezwani do opuszczenia jezdni i nie blokowania ruchu. Dodatkowo policja filmowała całość zdarzenia oraz protestujących. O godzinie 16-tej na miejsce dotarli związkowcy z pismem, w którym likwidator zakładu wyraził zgodę na podanie kobietom żywności oraz środków higieny osobistej przez okno w przyzakładowym sklepie. Jednakże na miejscu okazało się, iż ochrona nie dostała takiej informacji i nie zgadziła się na przekazanie żywności.

Rzecznik firmy po kilkukrotnych próbach uzyskania informacji dotyczącej zaistniałej sytuacji poinformował, iż nie będzie na ten temat rozmawiał i się rozłącza. Potem nie odbierał telefonów. Okazuje się również iż likwidator odmawiał wydania rzeczy osobistych pracowników, twierdząc iż wszystko co pozostało należy do firmy. Dopiero o godzinie 17:20 udało się przekazać żywność protestującym kobietom. Ochrona dokładnie sprawdzając produkty nie pozwoliła na przekazanie papierosów oraz ładowarek do telefonów.

Jak poinformował poseł Michał Kabaciński, w środę do prokuratury zostanie złożony wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd firmy, poprzez działanie na szkodę spółki. Jak udało mi się dowiedzieć, chodzi o produkowanie butów z produktów nie spełniających norm, oraz dawaniu zamienników zamiast oryginalnej skóry. W ten sposób miały być produkowane buty dla m. in. straży pożarnej, które to nie spełniały standardów ogniotrwałości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto