Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co ze stołówką KUL? Może przejść w prywatne ręce

redakcja
redakcja
Każdego dnia stołuje się tu ok. tysiąca osób, nie tylko ...
Każdego dnia stołuje się tu ok. tysiąca osób, nie tylko ... Wojciech Nieśpiałowski
Każdego dnia stołuje się tu ok. tysiąca osób, nie tylko studentów. Mimo to uczelnia jest niezadowolona i rozważa oddanie jadłodajni w prywatne ręce.

Stołówkę w gmachu KUL przy Al. Racławickich odwiedziliśmy wczoraj po południu. Klientów nie brakowało. – Przychodzę tu regularnie. Jest smacznie, codziennie coś innego. I nie jest drogo – mówi Daria, studentka KUL.

– Jak nie mam czasu ugotować obiadu w domu, to przychodzimy tu całą rodziną, z mężem i synem – dodaje pracownik administracji uniwersytetu.

We wczorajszym jadłospisie, oprócz stałych punktów (pierogi, kopytka, naleśniki, makarony, sałatki, bigos) były trzy dwudaniowe zestawy obiadowe.

– Każdy zestaw kosztuje 14,90 zł, a w abonamencie 12,50 zł – mówi kierowniczka stołówki. – Każdego dnia przychodzi do nas ok. tysiąca osób. Nie tylko studentów – podkreśla.

Mimo to, obecna forma jadłodajni przestała uczelni odpowiadać. – Zostaliśmy jedyną uczelnią w Lublinie, która prowadzi takie miejsce – mówi Katarzyna Bojko z biura prasowego KUL. – Stołówka od kilku lat przynosi straty. Przyszedł czas, żeby zastanowić się, jak poprawić jej kondycję finansową.

W grę wchodzi przekazanie jadłodajni w ręce prywatnego inwestora. Jeśli taki się znajdzie. – Ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Trwają rozmowy, m.in. z pracownikami stołówki – zastrzega Bojko.

Pracownicy stołówki boją się, że nowy właściciel ich zwolni albo zmusi do podpisania tzw. umów śmieciowych. Podpisy w obronie jadłodajni zaczęli też zbierać studenci. – W tej chwili trwają rozmowy, dlatego nie chcę się wypowiadać. Wszyscy mamy nadzieję, że zakończą się pomyślnie – zastrzega kierowniczka stołówki.

Do końca 2012 roku jadłodajnia ma działać na starych zasadach.

Jak jedzą na innych uczelniach

• UMCS zlikwidował swoją stołówkę przy ul. Langiewicza kilka lat temu. Lokal został wynajęty. Początkowo mieścił się tam bar Arena, który zasłynął m.in. tanim alkoholem. Po protestach okolicznych mieszkańców uczelnia wypowiedziała umowę. Teraz szuka nowego najemcy, który będzie tam prowadził działalność „nieuciążliwą”. W grę wchodzi centrum medyczne i sportowe.

• Politechnika Lubelska też już nie prowadzi stołówki, ale nadal można tam zjeść. Lokal przy ul. Nadbystrzyckiej uczelnia oddała prywatnemu przedsiębiorcy.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto