ultur zaprojektowała pracownia Bolesława Stelmacha. Przez środek siedmiokondygnacyjnego obiektu przejdzie „aleja kultur”, czyli rodzaj deptaka prowadzącego do filharmonii, Teatru Muzycznego i licznych pomieszczeń zaplanowanych w CSK. A tych przybyło, gdy zrezygnowano z wielkiej obrotowej sceny. Na dachu znajdzie się miejsce na zieleń, kino letnie i restauracje.
Nad tym, żeby CSK nie pozostało efektownym, ale martwym gmachem, pracuje Tomasz Pietrasiewicz, szef Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN, znany m.in. z upamiętnienia zniszczonej przez Niemców żydowskiej dzielnicy na Starym Mieście.
Pietrasiewicz ma już wizję tego, co czeka nas w CSK. Stawia na edukację.
– Centrum musi pomóc w rozwoju regionu i Lublina m. in. poprzez zwiększenie dostępności do dobrej edukacji kulturalnej oraz popularnonaukowej dla dzieci i młodzieży. Dzięki temu młodzi ludzie dostaną szansę na lepsze życie i rozwój – tłumaczy Pietrasiewicz. Stąd pomysł na nowoczesne programy edukacyjne dotyczące przede wszystkim nowych technologii, ekologii i energii.
W centrum spotkają się uczniowie, nauczyciele i pasjonaci np. muzyki folkowej, fantastyki, cyrku, graffiti czy skateboardingu.
– W CSK prowadzony będzie też program tradycyjnych zdarzeń muzycznych i teatralnych organizowanych m. in. w sali głównej obiektu – mówi Pietrasiewicz. Wymienia przedstawienia operowe, teatralne czy recitale piosenki autorskiej.
Niestety, na centrum jeszcze długo poczekamy. Kilka dni temu marszałek Hetman powiedział, że obiekt zostanie otwarty być może dopiero w 2015 r. Powód? Długi czas przygotowania inwestycji.
Wykonanie CSK ma pochłonąć 134,4 mln zł (większość wyłoży Unia Europejska).
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
