Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chmura pyłu nad Europą: Lublinianie zaczynają wracać do domu

Redakcja
Chmura pyłu sprawiła, że przez kilka dni setki lublinian nie mogło wylecieć na wakacje i do pracy. Teraz wszystko wraca do normy.

- Planowaliśmy zostać w Lublinie tylko trzy tygodnie. W środę mieliśmy lecieć z żoną do Cork w Irlandii, gdzie pracujemy. Ale przez tę chmurę musieliśmy przełożyć podróż o kilkanaście dni. Wylecimy dopiero 2 maja. Musiałem wziąć kolejne dni urlopu, nie było innego wyjścia. Nikt się nie spodziewał, że dojdzie do takiej sytuacji – opowiada Artur Janiszek. I dodaje: – Mogliśmy też kupić bilet na najbliższe dni, ale kosztuje fortunę - aż 1800 zł (nawet trzykrotnie więcej niż normalnie – przyp. red.), a i tak, patrząc na to co się dzieje, nie mielibyśmy żadnej gwarancji, że lot doszedłby do skutku.

Biura podróży przeżywają oblężenie.

– Od piątku odwiedziło nas już kilkuset klientów. Większość z nich, ponad 70 procent, przychodzi zwrócić bilet i odzyskać wydane na podróż i wypoczynek pieniądze – opowiada Danuta Stępień, szefowa lubelskiego oddziału Orbisu. – Trudniej jest, gdy proszą o przebukowanie biletu na inny termin. Wolne miejsca w identycznych klasach lotu, jakie ktoś wykupił, mamy dopiero za około 2 tygodnie.

Część osób szuka innych form transportu. Iwona Jurek z biura podróży Travels przyznaje: - W tym momencie mamy ogromne zainteresowanie wyjazdami za granicę autobusem. Jest o 100 procent więcej chętnych niż na co dzień - tłumaczy.

Przewoźnicy wykorzystują zainteresowanie i podnoszą ceny.

– Od poniedziałku bilety podrożały o jakieś 50 zł. Przy tym wszystkim pasażerowie muszą się liczyć z dłuższą podróżą niż dotychczas. Promy, jak i tunel pod kanałem La Manche są przepełnione – dodaje Iwona Jurek.

Uziemieni są nie tylko ci, którzy nie mogą wylecieć z Lublina. Wielu lublinian utknęło za granicą i nie ma jak wrócić do domów. - Od kilku dni tkwię w Tokio, gdzie byłam na wycieczce, ale w tym momencie nie ma żadnych szans na powrót do Europy – ubolewa pani Monika z Wieniawy. – W podobnej sytuacji jest tu około dwadzieścia tysięcy osób, które próbują wrócić do swoich krajów. Na lotnisku usłyszałam, że pierwsze wolne miejsca na lot do Polski są za miesiąc. Jestem załamana – dodaje.

Część osób, które z powodu chmury pyłu nie mogą wrócić z wakacji są pod opieką biur podróży, które organizowały ich wyjazdy.

Jednak nie mogą walczyć o odszkodowanie za straty wynikające np. z braku możliwości powrotu do pracy. – Samoloty nie kursują z powodu stanu klęski, który w prawie jest zapisany jako siła wyższa. Dlatego nie można żądać finansowej rekompensaty za przedłużony pobyt w danym kraju - wyjaśnia Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów.

W środę rano polska przestrzeń została otwarta. Dzięki temu LOT wznowił kursy na obsługiwanych przez siebie trasach. Ryainair nie zdecydował się jeszcze na wypuszczenie swoich samolotów. Podobnie Lufthansa. Lublinianie powoli będą mogli już wracać do domu i wylatywać za granicę.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto