18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Carnaval Sztuk-Mistrzów zabawiał lublinian w weekend (relacja, wideo, zdjęcia)

Paweł Franczak
Alessandro Maida - poezja żonglerki kontaktowej
Alessandro Maida - poezja żonglerki kontaktowej Małgorzata Genca
Carnaval Sztuk-Mistrzów "bawił, tumanił, przestraszał", ale przede wszystkim, wystawił świetną ocenę samym lublinianom. Spójrzmy prawdzie w oczy, Lublin nigdy nie miał opinii najbardziej wyluzowanego miasta na świecie. Delikatnie rzecz ujmując. Nie mamy temperamentu barcelończyków, nie mamy zrelaksowanej natury mieszkańców Rio de Janeiro.

Ale od zeszłego czwartku, kiedy wystartowało drugie lubelskie święto cyrku, okazało się, że przez kilka dni Lublin może być miastem tętniącym życiem i śmiechem.

W trakcie Carnavalu okazało się, że z chęcią dajemy się wciągać w zabawę z ulicznymi artystami (np. z Mr.Toonsem), nie oburzamy się ani na męskie gołe pośladki duetu Skate Naked, ani na striptiz transwestyty na Burnt Out Punks. Śmiechem i brawami docenialiśmy zwariowany humor Los Sbrindola, abstrakcyjny występ Rumpel Stiltskina, techniczne umiejętności La Mouvement Alerte. Doceńmy więc samych siebie. Zwłaszcza że część pokazów nie była najwyższych lotów - Burnt Out Punks mieli momenty wręcz nudne, choć zrekompensowała to końcowa burza ognia na scenie. Mr.Toons częstował nieświeżymi dowcipami o Unii Europejskiej (czy w Danii nie ma się z czego śmiać?), a gala ognia Fire Show nikogo nie rozpaliła.

Nie bez znaczenia jest fakt, że obyło się bez większych zgrzytów w trakcie ulicznych przedstawień: mimo że część publiki była skazana na oglądanie pleców innych widzów, nikt nikomu do gardła nie skakał.

Największe zaskoczenie zachowałem jednak na koniec. Kiedy artyści po skończonym show prosili o jak największe datki do kapelusza, spodziewałem się, że nastąpi masowe "wycofywanie się na z góry upatrzone pozycje". Ucieczka po prostu. A tu niespodzianka: do wrzucania monet i banknotów ustawiały się kolejki chętnych. Za każdym razem.

Mili, hojni, z poczuciem humoru - nie ma co, ładny obrazek wyłonił się nam po Carnavalu. I choćby po to, by się takich rzeczy o sobie dowiedzieć, warto go organizować co roku.

Tak się zaczęło...:

...i wesoło trwało:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto