O niemiłych zapachach, unoszących się nad dzikim odcinkiem Bystrzycy w okolicach Lubelskiego Klubu Jeździeckiego, pisaliśmy w zeszłym tygodniu. - Kiedy tylko robi się gorąco, smród jest nie do wytrzymania! - zaalarmowała nasza Czytelniczka.
Na miejsce udali się funkcjonariusze Straży Miejskiej i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochro-ny Środowiska. - W piątek dostaliśmy zgłoszenie, że do rzeki wpływa jakaś cuchnąca substancja - poinformował Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. - Jednak patrol wysłany na miejsce nie stwierdził ani wycieków, ani obcych substancji, które mogły powodować skażenie wody - podkreśla.
Na miejsce pojechali też urzędnicy WIOŚ. Podobnie jak mundurowi nie znaleźli źródła fetoru, ale pobrali próbki wody, żeby sprawdzić biologiczne zapotrzebowanie na tlen.
- Rzeka jest tam płytka, płynie wolno i leniwie. A do samooczyszczenia potrzebuje tlenu - tłumaczy Irmina Nikiel. - Tymczasem ciepło i wilgoć powodują gnicie. Problemu by nie było, gdyby rzeka płynęła szybciej.
Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?