Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byliśmy przy tym: W modelarstwie trzeba kombinować

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Ich pasją jest sklejanie plastikowych i kartonowych modeli. Po wielogodzinnej pracy z drobnych elementów powstają czołgi, okręty, samoloty. To bardzo pracochłonne hobby, ale daje też wiele satysfakcji.

- Modelarstwo jest dla ludzi, którzy chcą się temu poświęcić – mówi Artur Skalny, opiekun i mentor młodych modelarzy. – To jak pielęgnowanie ogródka. Nie ma co liczyć na szybki efekt, bo się człowiek zniechęci.

Pan Artur modelarstwem zajmuje się już 35 lat. Zaczynał od wycinanek, dziś cały pokój zastawiony ma modelami.

- Jako chłopiec robiłem figurki rycerzy z plasteliny. To była frajda – wspomina. – Dziś w kolekcji mam już 50 modeli pojazdów pancernych i około 250 samolotów.

Skalny przyznaje, że modelarstwo to pasja, której trzeba poświecić wiele czasu i pracy.

- Pospiech jest zakazany – przestrzega.- Najpierw trzeba coś zepsuć, aby się nauczyć. Dlatego zaczynamy od małych, prostych i tanich modeli. Ja sam mam na sumieniu kilka zepsutych sztuk. Wciąż się uczę i dziś już wiem, że nie wolno się spieszyć z efektem końcowym.

Skalny swoją wiedzę i doświadczenie przekazuje młodym modelarzom, których traktuje jak partnerów. Zorganizował dla nich specjalne zajęcia – i to zupełnie charytatywnie. Wieść o ciekawych i bezpłatnych warsztatach rozeszła się błyskawicznie pocztą pantoflową.

- Te zajęcia przerosły nasze oczekiwania – przyznaje Krzysztof Silkowski, właściciel sklepu modelarskiego Hegemon, gdzie odbywają się zajęcia. – Przychodziło coraz więcej chętnych i teraz brakuje nam miejsca.

Młodzi adepci modelarstwa próbują swoich sił przy sklejaniu samolotów, czołgów i samochodów. Interesują ich modele z okresu II wojny światowej, a także te współczesne. Ale umiejętności manualne to nie wszystko, co chłopcy doskonalą na zajęciach. Przy różnych modelach uczą się też historii. Przynoszą ze sobą książki i na tym bazują.

Młodzi modelarze najpierw sklejają, potem malują kolejne elementy. Nad każdym modelem trzeba spędzić wiele godzin, ale najtrudniejsze są te, które mają najwięcej drobnych części. Przekonał się o tym 16-letni Mateusz, przy sklejaniu skomplikowanego pancernika z kartonu.

- Bardzo ważna jest jakość papieru – opowiada. – Ten model kosztował mnie wiele wysiłku i nerwów.
Mateusz ma już w swoim dorobku kilka ciekawych modeli, a także Puchar Juniora za wykonane modele kartonowe.

- Plastik jest łatwy w sklejaniu – twierdzi Mateusz. – Mocnych wrażeń szukam więc w kartonie.

Recepta na to jak zostać prawdziwym modelarzem to mieszanka chęci działania, silnej woli i mnóstwa cierpliwości.

- Przy sklejaniu modeli trzeba dużo kombinować – zgodnie twierdzą chłopcy.– Modelarstwo daje jednak bardzo dużo satysfakcji.

Karolina Szubiela

[email protected]

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto