Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budują stadion, nielegalnie pobierają wodę z Bystrzycy

redakcja
redakcja
Czytelnik/ Alarm24 Dziennika Wschodniego
Wykonawca pobiera w ten sposób wodę do polewania dróg znajdujących się obok placu budowy miejskiego stadionu w Lublinie. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że woda pobierana jest z rzeki nielegalnie.

Zobacz także: Budowa stadionu w Lublinie: Zobacz co się dzieje przy ul. Krochmalnej (zdjęcia)


– Jadąc do pracy ścieżką rowerową zaobserwowałem, że beczkowóz, który na pewno należy do jednej z firm budujących stadion napełnia lub opróżnia zawartość zbiornika – napisał Czytelnik. – Nie pierwszy raz zaobserwowałem taką sytuację – dodaje. I załącza zdjęcia. Widać na nich cysternę stojącą miedzy elementami ogrodzenia stadionu. A od cysterny biegnie rura, której koniec zanurzony jest w rzece.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Urząd Miasta, na którego zlecenie budowany jest nowy stadion.
– Wykonawca pobiera w ten sposób wodę do polewania dróg znajdujących się obok placu budowy. Drogi polewa po to, żeby w powietrze nie wzbijał się pył, na który skarżyli się mieszkańcy okolicy. Wodę pobiera z rzeki, żeby nie wykorzystywać do tego wody pitnej – wyjaśnia Joanna Bobowska z Biura Prasowego Urzędu Miasta.

I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że woda pobierana jest z rzeki nielegalnie.
– Firma powinna wystąpić do Wydziału Ochrony Środowiska o wydanie pozwolenia wodnoprawnego na pobór wody z rzeki i przedstawić tzw. operat wodnoprawny. Nie zrobiła tego – przyznaje Bobowska.

– Nie może być tak, że każdy, kto ma potrzebę i ochotę pompuje sobie wodę z rzeki – stwierdza Andrzej Poncet z Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta.

– Jeśli dostaniemy taki wniosek, wtedy skierujemy go do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, który będzie mieć 14 dni na przedstawienie swojego stanowiska. Łącznie rozpatrzenie takiej sprawy trwa mniej więcej miesiąc.

Choć woda była pobierana nielegalnie to miasto nie może nałożyć kary na budowniczych.

- Mogę tylko powiadomić o sprawie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który jest uprawniony do nakładania kar – dodaje Poncet.

Podobny przypadek został wykryty zaledwie kilka dni temu na Czerniejówce. W rejonie ul. Głuskiej właściciel jednej z posesji pompował z rzeki wodę. – Tłumaczył, że to do podlewania ogródka. Przekazaliśmy informację do WIOŚ.

Dominik Smaga


od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto