W Gnieźnie podopieczni Sebastiana Berestka w spotkaniach grupowych pokonali RK Unisław 22:14, ulegli Lechii Gdańsk 7:34, zwyciężyli z Legią Warszawa 26:17 oraz z Igloo Ruda Śląska 38:7 i w spotkaniu decydującym o wejściu do strefy medalowej pokonali Husarię Bolesławiec 19:14.
Półfinał to już były za wysokie progi. Ogniwo Sopot pokonało lublinian 24:0, a w potyczce o brązowy medal Budowlani przegrali z Orkanem Sochaczew 0:36.
Pewnym usprawiedliwieniem jest, że w półfinale zabrakło kontuzjowanego Bartłomieja Łukasza, a w meczu o trzecie miejsce także narzekających na urazy Piotra Skałeckiego i Marcina Dziocha.
- Jestem zadowolony z występu drużyny, ale odczuwam niedosyt - mówi Berestek. - Chcieliśmy wrócić z medalem i była na to szansa. Szyki w jakimś stopniu pokrzyżowały nam urazy zawodników, ale z drugiej strony pamiętajmy, że mierzyliśmy się z silnymi, ekstraligowymi zespołami i odbiegaliśmy od nich pod względem motorycznym. Jednak wstydu nie przynieśliśmy. Co więcej, czynimy systematyczne postępy jeśli chodzi o grę w siódemkach. To zaprocentuje w przyszłości. Chłopaki zagrały z pełnym poświęceniem od pierwszej do ostatniej minuty - dodaje trener.
Budowlani w finałach zagrali w składzie: Marcin Dzioch, Krzysztof Szczepański, Bartłomiej Łukaszek, Kamil Wiecaszek, Piotr Skałecki, Wojciech Król, Wojciech Lubisz, Grzegorz Szczepański, Konrad Zając, Maciej Grabowski, Jakub Rachwał i Mariusz Zając.
Teraz zawodnicy mają przerwę, a do treningów wrócą 1 sierpnia. Pierwsza liga ruszy we wrześniu. - Szukamy wzmocnień do zespołu - kończy Berestek.
Budowlani Lublin: Medal był blisko, ale rywale byli mocniejsi
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?