- Ten sklep nie cieszył się dobrą sławą – mówi Barbara Sawa – Wojtanowicz, kierownik sekcji żywności i żywienia w lubelskim sanepidzie. – W przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy robiliśmy tam już dwie kontrole. Sklep dostał wtedy mandaty – dodaje.
Uchybienia były duże. Półki, podłogi, wyposażenie oraz sprzęt pomocniczy były brudne, worki wraz z ziemią, sypiąca się z ziemniaków leżały obok wiaderek z kapustą, na zapleczu stała zużyta lampa owadobójcza.
– Dziwi nas to, że sklep, który już od dłuższego czasu był pod kontrolą sanepidu, przy kolejnych wizytach jest w coraz gorszym stanie – komentuje Sawa – Wojtanowicz. Na sklep nałożono mandat trzystu złotych.
Delikatesy pokryją również koszty kontroli. – Wiemy, że dzisiejszej nocy nie spało sześciu pracowników, którzy sprzątali obiekt. Kiedy poinformują nas, że sklep jest w dobrym stanie, skontrolujemy to i podejmiemy decyzję, czy może zostać ponownie otwarty – kończy.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?