Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Bracia Karamazow" w Warsztatach Kultury [Relacja za akredytację]

losiello_manuello
losiello_manuello
Świadectwo wielkiej literatury, magiczne zwierciadło, w którym ...
Świadectwo wielkiej literatury, magiczne zwierciadło, w którym ... ck.lublin.pl
Świadectwo wielkiej literatury, magiczne zwierciadło, w którym można się przejrzeć, żeby zobaczyć, co naprawdę jest, a czego zwykle nie widać - tak o "Braciach Karamazow" pisze Dziennikarz Obywatelski.

Recenzja powstała w ramach akcji "Relacja za akredytację". Dziękujemy!


Trzy lata to czas, jaki Janusz Opryński poświęcił na przygotowanie spektaklu. Efektem jest dzieło kompletne, bez żadnej skazy, otwarte na interpretację i dyskusję. Postacie, jakie udało się stworzyć, to efekt poszukiwań i zaproszenia do współpracy aktorów z całej Polski.

Pomysł, by całość inscenizacji odbywała się na obrotowej scenie, zrodził się po lekturze „Transu” Cezarego Wodzińskiego, który przygotował też specjalne tłumaczenie „Braci Karamazow” na potrzeby widowiska. „Chciałem, aby wszystko było w wirze, w transie, w obrocie, żeby świat wirował jak w ekstatycznym tańcu chłystów” - mówi Opryński.

Wśród starych stołów, krzeseł, łóżka, mis, czy naczyń wypełnionych po brzegi wodą (która rozlewana była przez trzy godziny spektaklu w wielu formach), od cucenia, spożywania koniaczku aż do plucia - aktorzy w rytm muzyki Marka Dyjaka poruszają się jak w szaleńczym tańcu, co dodało niesamowitego dynamizmu.

Postacią, wokół której spektakl jest centralnie zbudowany jest zagrana przez Adama Woronowicza postać ojca Fiodora.

Ojciec Fiodor staje się głównym prowokatorem do podjęcia dyskusji, zachęca do dysputy o dobru i złu, jednocześnie nie opowiada się po żadnej ze stron. Podczas spożywania koniaczku staje się prowodyrem odpowiedzi na pytanie o Boga, wkracza między poglądy braci Aloszy (Marek Żerański) i Iwana (Łukasz Lewandowski), wciąga lokaja Smierdiakowa (Jacek Brzeziński) do zabrania głosu. Sam ucieka przed odpowiedzią, zasłaniając się upojeniem alkoholem, zachowując maskę „idioty", czy po prostu głupca, ignoranta, a może kogoś zachowującego się inaczej niż otoczenie – odmiennego, bowiem odszedł od zmysłów, oszalał.

Kolejny trójkąt emocjonalnego majstersztyku gry aktorskiej stworzyły postaci kobiece Katja (Magdalena Warzecha) i Gruszenka (Karolina Porcari) oraz uwikłany w to Dymitr (Mariusz Pogonowski).

Dymitr Opryńskiego wydaje się obrazem współczesnego faceta, mimo pozornej męskości, zagubionego we własnym świecie i oczekiwaniach, miotającego się między „być, a mieć”, targany między rozsądkiem, a namiętnością w miłości. Konsultuje każdą decyzję, boi się postawić ojcu, ulega kuszeniu chytrej lisicy. No właśnie Gruszenka – to najwyraźniejsza postać tego spektaklu –czerwone szpilki i przykrótka sukienka potrafiła rozproszyć. Owinięta tylko w ręcznik czy też eksponując kształtne ciało w scenie wielkiej emocjonalnej walki w łóżku, oddała cały charakter postaci. Wydaje się symbolem kobiety XXI wieku, bez większych wymagań od faceta, bo sama jest wystarczalna, w przeciwieństwie do Katji – romantycznej, bezbronnej.

Nie możemy zapomnieć, że doszło do tragedii – ojcobójstwa - a kto ponosi za to odpowiedzialność? Janusz Opryński pozostawia nas bez wskazania. I to dobrze, bo każdy musi zastanowić się czy do popełnienia grzechu pcha nas gniew, głupota czy zimne wyrachowanie?

Janusz Opryński w rozmowie z Cezarym Wodzińskim zapytał: „Pamiętasz może, powiedziałem kiedyś, że robiąc Dostojewskiego w teatrze, chcę zobaczyć, co dzisiaj Bracia Karamazow znaczą i co mogą dać światu?”. Odpowiedział: „ Świat stoi, […] Czy nie jest to tak, że to właśnie świadectwo tak zwanej wielkiej literatury? Magiczne zwierciadło, w którym się można przejrzeć, żeby zobaczyć, co naprawdę jest, a czego zwykle nie widać? Osobliwość tego doświadczenia polega zresztą na tym, że zwierciadło zerka na Nas i sprawia, że nagle czujemy się nieswojsko, nie u siebie, zaniepokojeni, a bywa że i truchlejemy na widok, który się przed nami odsłania.”

Czy więc Dostojewski wielkim prorokiem był? A może Dostojewski zmusza do odbycia rozmowy o kondycji społeczeństwa? Jurodiwi, miłość, ojczyzna, rodzina, wierność, honor, lubieżność, cierpienie, zwątpienie, przewrotność, obecność – to z tym rodzina Karamazow obcowała - to elementy, na które skierowaliśmy myśli.

Czy można było wyjść ze spektaklu bez wewnętrznych przemyśleń? Okazuje się, że tekst stworzony przez Dostojewskiego jest aktualny do dziś. Dyskutujemy o Bogu, o jego obecności lub braku, kiedy niewinne dziecko cierpi, komentujemy całe zło świata, czy też żyjemy namiętnościami i przeżywamy dylematy miłosne, martwiąc się o pieniądze, a każdy z nas jest inny tak jak każdy z braci Karamazow - z własną wiedzą, moralnością, doświadczeniem.

Postaci i dialogi, jakie zostały wykreowane, pozwalają na toczenie dysput, zbudowani jesteśmy ze słów, to one nas określają i definiowanie siebie poprzez doświadczenia wyznacza kierunek, w jakim pójdziemy. Siłą tego spektaklu jest właśnie brak definicji, próby oceny, kontrasty i pokazanie odmienności każdej jednostki i zdecydowanie nie-ludzkim jest pozostawienie tej możliwości interpretacji.

Zbigniew Podgórzec tak tłumaczy wielkie zainteresowanie Dostojewskim w naszych czasach: ”Głodem duchowym epoki. Niczym innym nie mogę tego wytłumaczyć”. Nie trudno się zgodzić.

Teatr Centralny
Teatr Provisorium „Bracia Karamazow”

Fiodor Michajłowicz Dostojewski
tłumaczenie: Cezary Wodziński
adaptacja tekstu: Janusz Opryński
reżyseria: Janusz Opryński
asystent reżysera: Adam Woronowicz
obsada: Tomasz Bazan, Anastazja Bernad, Jacek Brzeziński, Romuald Krężel, Łukasz Lewandowski, Mariusz Pogonowski, Karolina Porcari, Magdalena Warzecha, Adam Woronowicz, Marek Żerański
muzyka: Marek Dyjak
wizualizacje: Aleksander Janas
scenografia: Jerzy Rudzki, Robert Kuśmirowski
światło: Jan Piotr Szamryk
dźwięk: Jarosław Rudnicki

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto