Policjanci zatrzymali go po kilkukilometrowym pościgu. Musieli rozbić szybę żeby dostać się do środka, bo kierowca zamknął się w pojeździe. Mężczyzna nie mógł mówić, ani utrzymać się na nogach. Trafił do szpitala, gdzie bada go lekarz.
Zdarzenie miało miejsce dziś przed południem. Policjanci z Międzyrzeca Podlaskiego zabezpieczali przemarsz procesji, która szła ulicą Warszawską. W pewnym momencie na radiowóz opel astra zamykający procesję najechał z impetem samochód audi A3 rozbijając zderzak. Kierowca następnie wrzucił wsteczny bieg i skierował się do ucieczki.
Policjanci powiadomili wszystkie patrole. Rozpoczął się pościg, który trwał kilka kilometrów. W miejscowości Halasy na skrzyżowaniu dróg K-19 z K-2 drogę uciekinierowi zastąpił szereg radiowozów. Mężczyzna próbując się wycofać, uderzył w przód policyjnego fiata. Kiedy funkcjonariusze podbiegli do audi, mężczyzna zamknął się od wewnątrz. Potrzebne było wybicie szyby. Kiedy stróże prawa wyciągnęli sprawcę z pojazdu, okazało się, że ten nie mógł utrzymać się na własnych nogach. Nie był też w stanie mówić.
Mężczyzna, którym okazał się 26-letni obywatel Estonii został zabrany do szpitala, gdzie badają go lekarze. Do szpitala trafił także jeden z policjantów, który uskarżał się na bóle szyi. Kilku funkcjonariuszy doznało skaleczeń rąk, podczas rozbijania szyby w pojeździe sprawcy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?