- Pan Bóg dał mi drugą szansę, postaram się jej nie zmarnować - podkreślał w czwartek pan Marek. Wkrótce zamierza opuścić Lublin. - W przeszłości miałem styczność z różnymi ludźmi, chcę zacząć wszystko od nowa. Marzę, by stanąć na nogi, po prostu - dodawał.
Kciuki trzymają za niego opiekunowie i koledzy ze schroniska przy ul. Dolnej Marii Panny, gdzie mieszka od prawie 10 lat. - Pan Marek nigdy nie zakładał, że zostanie u nas na zawsze. Od dawna marzył o własnym interesie w branży gastronomicznej, teraz to marzenie się spełnia. Trzymamy za niego kciuki - mówi Renata Babiarz, dyrektor Ośrodka Wsparcia dla Bezdomnych Mężczyzn Bractwa Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta w Lublinie.
Pieniądze szczęścia nie dają? Historia pana Marka, bezdomnego z Lublina, to najlepszy dowód na to, że jest odwrotnie. - Czasem jeszcze nie dowierzam, że los się do mnie uśmiechnął, ale potem patrzę na ulotkę z luksusowym barem na kółkach, o jakim zawsze marzyłem i już wiem, że to prawda. Sporo kosztował, bo to duży samochód z pełnym wyposażeniem kuchennym - opowiadał wczoraj. Auto jest już w Niemczech, u siostry 60-latka. Wkrótce trafi tam druga, mniejsza przyczepa gastronomiczna. Siostra od dawna mieszka i pracuje we Frankfurcie, teraz będzie przyrządzała i sprzedawała polskie przysmaki. Ja będę nadzorował biznes - dodał.
Pan Marek też planuje wyjazd za granicę, ale nie na stałe. - Kupiłem mieszkanie w niewielkiej miejscowości, z dala od Lubelszczyzny. Za kilka dni podpisuję umowę u notariusza - mówił. To ma być jego przystań.
Jak na jego wygraną zareagowali koledzy. - Jedni mi gratulują, inni zazdroszczą, są i tacy, którzy chcieliby uszczknąć coś dla siebie. Dlatego wyprowadzam się z Lublina. Chcę zacząć wszystko od początku i mam nadzieję, że skorzystam z szansy, która mi się trafiła - podkreślał.
- Trzymamy za niego mocno kciuki, na pewno mu się uda - powiedzieli nam wczoraj podopieczni schroniska przy ul. Dolnej Panny Marii.
- Gdybym to ja miała wytypować osoby, które zasługują na 500 tys. zł, pan Marek byłby w pierwszej piątce. On nie robi nic na chybcika, wszystko planuje z głową - dodała Renata Babiarz, dyrektor Ośrodka Wsparcia dla Bezdomnych Mężczyzn Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie.
Pan Marek mieszka w schronisku od prawie 10 lat. - Zawsze będę pamiętał o tym miejscu i ludziach, którzy mi tu pomogli - zapewnił.
Żeby zdobyć główną nagrodę bezdomny z Lublina wysłał siedem SMS-ów na numer podany w telewizyjnym spocie loterii "Pusty SMS". Po kilku tygodniach zadzwonił telefon. - Gratulujemy! - usłyszał.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?