Oba zespoły stworzyły bezbarwne widowisko, w którym brakowało dogodnych okazji strzeleckich. Najlepszej sytuacji dla Motoru nie wykorzystał Paweł Kowalczyk, który tuż przed końcowym gwizdkiem z 16 metrów trafił w słupek.
Lublinianie przez blisko kwadrans grali z przewagą jednego zawodnika po tym, jak w 76 minucie drugą żółtą kartkę ujrzał Piotr Kosiorowski.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?