Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez trzech Amerykanów drużyna Pszczółki Startu Lublin zmierzy się w Zielonej Górze z Zastalem

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
26 dni trwała przerwa w ligowej rywalizacji koszykarzy Pszczółki Startu. W tym czasie w ekipie „czerwono-czarnych” sporo się działo. Zespół przebywał na kwarantannie, a klub rozwiązał kontrakty z Armanim Moore’m i Lesterem Medfordem. Teraz lublinianie wracają do walki w Energa Basket Lidze. W czwartek w Zielonej Górze zmierzą się z mistrzem Polski i obecnie najlepszą drużyną w lidze, Zastalem Enea BC.

Drużyna trenera Davida Dedka nie grała przez prawie miesiąc. Ostatnim meczem była zwycięska potyczka z MKS Dąbrowa Górnicza, 7 listopada. Z kolei zielonogórzanie mieli w tych dniach bardzo napięty terminarz. W ciągu 11 dni rozegrali aż pięć spotkań (jedno w rozgrywkach VTB United League) i odnieśli pięć zwycięstw. Po ostatnim spotkaniu z BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski trener Zastalu, Żan Tabak miał jednak sporo zastrzeżeń do postawy swoich graczy.

- Nie podoba mi się, jak potraktowaliśmy ten mecz. Nie sądzę, że potraktowaliśmy go poważnie. Wynikiem tego była słabsza gra. Popełnialiśmy zbyt wiele błędów i brakowało koszykarskiej jakości – mówił.

Bilans Zastalu w EBL to 12 wygranych i 1 porażka. Zielonogórzanie zdobywali w każdym meczu średnio prawie 95 punktów. - Trudno jest do wszystkich meczów podejść na sto procent skoncentrowanym. Musimy pamiętać, że po tylu wysoko wygranych spotkaniach, jest tylko kwestią czasu kiedy przegramy – uważa Żan Tabak.

Bez Amerykanów
Czy zwycięską serię Zastalu przerwą w czwartek koszykarze Pszczółki Startu? Do Zielonej Góry zespół udał się bez trzech amerykańskich zawodników. Armani Moore, z którym kilka dni temu klub rozwiązał kontrakt, znalazł już zatrudnienie w Ostrowie Wielkopolskim. Lester Medford został najpierw odsunięty od treningów z zespołem, a ostatecznie klub także z nim zakończył współpracę. Natomiast środkowy Adam Kemp nie jest jeszcze gotowy do gry.

Ten ostatni po kontuzji, której nabawił się w spotkaniu inaugurującym sezon, wrócił przed miesiącem do treningów i rozegrał osiem minut w meczu z Dąbrową Górniczą. Do Zielonej Góry jednak nie pojechał.

Reszta drużyny jest zdrowa, chociaż okres kwarantanny, na którą zawodnicy udali się niedługo po ostatnim meczu, zaważył na ich dyspozycji. – Cały sezon jest specyficzny i ta przerwa w treningach na pewno miała duży wpływ na zespół – mówi David Dedek.

Szkoleniowiec nie miał łatwego zadania przygotowując drużynę do potyczki z Zastalem. Oprócz nieobecnych Moore’a i Medforda, na mecze drużyn narodowych wyjechali Kamil Łączyński oraz Martins Laksa.

Większość przerwy w rozgrywkach przesiedzieliśmy w domach, więc nie było wielu możliwości wprowadzenia czegokolwiek nowego, czy podtrzymywania formy. Po powrocie do treningów przygotowywaliśmy chłopaków na dalszą część sezonu – mówi szkoleniowiec.

Łatwo wskazać faworyta
Dla polskiej części zespołu „rozgrzewką” przed powrotem na parkiety EBL był sobotni mecz w drugoligowych rezerwach, w których wystąpili Mateusz Dziemba, Kacper Borowski, Roman Szymański, Damian Jeszke, Bartłomiej Pelczar i Michael Gospodarek.

W Zielonej Górze Start czeka potyczka z rywalem, który we własnej hali w tym sezonie w lidze jeszcze nie przegrał. Natomiast lublinianie na wyjazdach radzą sobie ze zmiennym szczęściem i z sześciu takich spotkań wygrali tylko trzy.

- Zielona Góra jest zespołem, który w tej chwili wygląda na najsilniejszy w lidze. Grają na bardzo dobrym poziomie, na dużej intensywności. Lundberg potwierdził swoją formę w reprezentacji Danii, której niesamowitą grą dwa razy pomógł w zwycięstwie. Ludnberg z Grosellem są taką ramą tego zespołu, do której następnie wpasowani są pozostali bardzo dobrzy zawodnicy. Grają intensywnie, fizycznie i praktycznie każdy mecz wygrywają różnicą 20-30 punktów. Wiemy więc, kto jest faworytem tego spotkania – przyznaje trener Pszczółki Startu.

David Dedek zapewnia jednak, że drużyna nie pojechała do Zielonej Góry wyłącznie na wycieczkę. – Sport jest nieprzewidywalny i takie jest nasze podejście – dodaje.

Z powodu wąskiej kadry do autokaru Startu wsiadł także Karol Obarek z drużyny rezerw, który na parkietach EBL debiutował w poprzednim sezonie.

Czwartkowe spotkanie w Zielonej Górze rozpocznie się o godzinie 17.30 i będzie transmitowane przez Polsat Sport News.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto