Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beksiński na Zamku Lubelskim. Wystawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem (ZDJĘCIA)

Sylwia Hejno
Beksiński na Zamku Lubelskim
Beksiński na Zamku Lubelskim Małgorzata Genca
Piątkowy wieczór. Przed lubelskim Zamkiem ustawiła się długa kolejka. Nawet ci, którzy zwykle o tej porze wybierają wyjście na piwo, względnie kino lub telewizor, przyszli tym razem spotkać się ze sztuką. Wszystko za sprawą tego, że do naszego miasta przyjechały prace jednego z najgłośniejszych artystów ostatnich lat - Zdzisława Beksińskiego. A także, zdaniem wielu krytyków, jednego z najciekawszych.

- Wystawa pokazuje przekrój jego prac, od tych najwcześniejszych, z lat pięćdziesiątych, aż po najnowsze realizacje - mówi Marcin Lachowski, kurator wystawy. - Jego twórczość, zwykle dzielona na różne etapy czy stadia, zaprezentowana w jednym miejscu pokazuje niezwykłą konsekwencję. Możemy także dostrzec, jak jego wyobraźnia artystyczna jest zakorzeniona w tradycjach sztuki z przełomu XIX i XX wieku.

Bądź na bieżąco. Polub nas na Facebooku

Choć zmieniał się język wypowiedzi artysty, repertuar jego motywów pozostawał ten sam. Kluczową rolę odgrywał w nim targany rozmaitymi mrocznymi emocjami człowiek.

Komentarze tych, którzy przyszli w piątek na Zamek, takie, jak: „za nic bym tego nie przegapił”, „warto czekać”, a nawet „wreszcie jakaś fajna wystawa” to najlepsze dowody na to, że Beksiński, jak mało który artysta, skutecznie przebił się do masowej wyobraźni. Odbiorców fascynuje zarówno jego twórczość, jak i życiorys. W holu, do którego nie dałoby się wcisnąć nawet szpilki, w rozmowach nieustannie powracały elementy jego biografii - trudne początki, gdy wręcz biedował, samobójstwo syna Tomasza, światowy sukces i tragiczna śmierć, gdy został zamordowany we własnym mieszkaniu.

„Bezpośrednie mówienie snu. Beksiński - malarstwo i fotografia” jest wystawą podwójną. Za nami jej pierwsza, malarska odsłona. Z kolei zdjęcia artysty będzie można oglądać od 18 marca. Choć to mniej znana część jego twórczości niż malarstwo i grafiki, to z pewnością równie ciekawa. Fotografią zajął się Beksiński w latach 50., jak sam mówił - jako substytutem filmu. I już w latach 60. historyczka sztuki Urszula Czartoryska pisała: ,,Zdzisław Beksiński nie ma sobie równego w fotografii polskiej, tak bardzo jest skoncentrowany, stanowi tak określoną indywidualność. Fotografia jego jest jakimś głęboko przejmującym rejestrem wyrazów psychicznych, typów ludzkich, postaw - przemawiających siłą nieupiększonego autentyzmu i zarazem kształtem plastycznym, przetworzonym w kierunku zawartości pojęciowej”.

Obie ekspozycje ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku potrwają do początku maja. Wstęp kosztuje 6 zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto