Bazar z tekstyliami przy ul. Ruskiej wkrótce może zniknąć

- Utrzymaliśmy w mocy decyzję powiatowego inspektora nakazującą firmie Euro Consult rozbiórkę obiektów wraz z instalacją oświetleniową - informuje Tomasz Szymajda, zastępca wojewódzkiego inspektora.

Decyzja o podtrzymaniu nakazu rozbiórki wiat zapadła w poniedziałek. - Na pewno nie będę tego dotykał. To nie moja własność - utrzymuje Andrzej Ziętek z Euro Consult. - Przenośne wiaty postawili kupcy, którym podnajmujemy miejsce do handlu. W ten sposób chcieliśmy ucywilizować plac, na którym wcześniej dominowały namioty.

Kiedy powinna zacząć się rozbiórka? - Decyzję należy wykonać bezzwłocznie. Inaczej zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne, w celu przymuszenia do jego wykonania - zastrzega Szymajda. Stronie przysługuje prawo złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Firma będzie miała na to 30 dni od daty doręczenia decyzji. Jeszcze jej nie otrzymała.

- Na pewno odwołamy się do sądu - zapewnia Ziętek.

Doniesienia o tym, że drewniane wiaty na targowisku to samowola budowlana, pojawiały się jeszcze w 2014 r. Kupcy tłumaczyli, że o samowolce nie ma mowy, bo stragany nie są na stałe przymocowane do podłoża. W sierpniu 2015 r. kontrolę przeprowadził powiatowy inspektor.

Potwierdził, że wiaty są obiektami budowlanymi i domagał się ich rozbiórki. Tym bardziej że plan zagospodarowania wyklucza umiejscowienie tam targowiska.

Euro Consult odwołał się do wojewódzkiego inspektora. Ten uchylił decyzję powiatowego inspektora ze względu na brak szczegółowych informacji na temat ilości i wielkości obiektów w dokumentacji. Inspektorzy wrócili na targowisko w listopadzie.

- Liczymy na likwidację. Dziwimy się, że ta samowolka trwa tak długo - mówi Ewa Fedec, prezes spółki Bazar.

Przy Ruskiej handluje ok. 150 osób, w tym Rumuni i Bułgarzy. Głównymi klientami są osoby, które korzystają z dworca PKS. Dla części kupców to jedyne źródło utrzymania.