Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bank BPH płaci za oszustkę

Redakcja
Aneta F. - K. to bohaterka jednej z większych afer bankowych w Polsce. Pracowała w lubelskim oddziale BPH jako specjalistka do obsługi tzw. klientów z grubymi portfelami. Miała sukcesy, szefowie nagradzali ją i nie patrzyli na ręce.

Tymczasem Aneta F.-K. systematycznie, przez pięć lat, okradała swoich klientów, w sumie zabrała im kilkanaście milionów złotych. Chociaż od ujawnienia afery minęły już trzy lata, okradzeni nadal walczą o zwrot pieniędzy. Jak dotąd, udało się to tylko jednej osobie.
Kiedy w 2006 r. sprawa wyszła na jaw, klienci zaczęli domagać się od BPH zwrotu straconych pieniędzy. Bank spłacał zobowiązania, jednak wiele osób twierdziło, że odzyskało zaledwie część utraconych majątków.

Jako pierwszy proces BPH wytoczył mieszkaniec Lublina. - Domagałem się zwrotu około 50 tysięcy złotych - mówi poszkodowany (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Bank nie chciał płacić. Mijały lata, a Sąd Rejonowy w Lublinie nie był w stanie zakończyć sprawy. Ostatecznie doszło do ugody. Bank przystał na zapłacenie 30 tys. złotych. Pieniądze zostały przelane w połowie stycznia tego roku.

- Ta ugoda potwierdziła w jakiejś części nasze racje - mówi lublinianin.

To, jak dotąd, jedyny zakończony proces w tej sprawie. Pozostałe trwają, nie wiadomo też, kiedy zakończy się śledztwo przeciwko oszustce.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie toczy się kilka innych spraw skierowanych przez ofiary Anety F.-K. W piątek 27 lutego sąd przesłuchiwał świadków w procesie wytoczonym przez rodzinę G. Małżeństwo domaga się zwrotu utraconych pieniędzy.

- Wartość przedmiotu sporu to 238 tysięcy złotych - mówi sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie.

Kilkunastu pokrzywdzonych przez Anetę F.-K. połączyło siły i powołało Stowarzyszenie Poszkodowanych przez BPH. - Nie musielibyśmy tworzyć tej organizacji, gdyby nie zachowanie władz banku, które za nic nie chciały wziąć odpowiedzialności za działania pracowników - mówi jeden z założycieli stowarzyszenia.

Procesy cywilne przeciwko bankowi to nie jedyne postępowania dotyczące działalności Anety F.-K. Sprawę bada także Prokuratura Apelacyjna w Łodzi. Śledczy zakończyli już analizę opinii dotyczącej funkcjonowania banku, w którym pracowała oszustka.- Prokurator wyciągnął z niej pewne wnioski, ale nie będziemy o nich informować - mówi prokurator Jarosław Szubert, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Śledczy nie zdradzają, kiedy postawią zarzuty przełożonym Anety F.-K., którzy mieli nadzorować jej pracę.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto