Szczęściarz, który wygrał w sobotę 7 mln zł w Lotto, nadal pozostaje nieznany nie tylko dla mieszkańców os. Moniuszki. To tutaj, w miejscowej kolekturze, padła zwycięska szóstka.
- Znam parę osób, które grają niemal codziennie. Mają swoje systemy i kombinują, jak by tu wytypować właściwe liczby. Ale chyba żaden z nich nie wygrał, bo się nie chwalił - stwierdza pan Henryk, mieszkaniec osiedla.
Anonimowy milioner to w tym tygodniu temat numer jeden na osiedlu. Wszyscy zachodzą w głowę, kto może jest tym szczęściarzem.
Zwycięzca nie jest znany nawet Małgorzacie Pudło, właścicielce delikatesów, prowadzącej szczęśliwą kolekturę przy ul. Kiepury. - Los musiał wygrać w sobotę. Ale kto go puścił? Nie mam pojęcia. Ponoć grał na chybił trafił. Cieszę się, że moje ręce przyniosły komuś szczęście - mówiła nam wczoraj pani Małgorzata.
Właścicielka kolektury nie ukrywa, że liczy na wdzięczność milionera. - Byłoby mi miło, gdyby w jakiś sposób odwdzięczył się za los wygrany w mojej kolekturze - przyznaje Małgorzata Pudło.
Większość osób, które udało nam się wczoraj spotkać na osiedlu Moniuszki, nie miało wątpliwości, że wygrana pierwszego stopnia w Lotto trafi na konto mieszkańca tego blokowiska. - Przecież nikt inny nie robi zakupów w osiedlowym sklepiku - argumentuje Sławek. Z kolei pan Krzysztof uważa, że zwycięzcą może być jego znajomy, który codziennie gra w Lotto. - A dziś jakby się zapadł pod ziemię. Może to on? - zastanawia się Krzysztof. Z kolei pani Halina mówi krótko: - A ja się nie dziwię, że milioner nie chce się ujawnić. Przecież nie miałby życia na osiedlu.
Rekordowa wygrana przyciąga jak magnes. Od poniedziałku w kolekturze przy ul. Kiepury ruch znacznie się zwiększył.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?