Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Amatorska Liga prawdziwych pasjonatów

Redakcja
Mogliby tracić czas przed telewizorem albo nudzić się godzinami pod blokiem, ale oni wolą poświęcić się siatkówce. Dlatego prawie dwa lata temu zorganizowali własne rozgrywki ligowe.

Amatorska Liga Piłki Siatkowej to darmowy turniej, otwarty dla wszystkich pasjonatów i fanów tego sportu. – Zaczęliśmy we wrześniu 2008 roku – wspomina Łukasz Augustyniak z drużyny Awangarda Lublin. – Zorganizowaliśmy ligę razem z naszymi nauczycielami wychowania fizycznego, Mariuszem Nałęckim i Sławomirem Myszką. Ale nic by się nie udało, gdyby nie pani Małgorzata Jadczak-Nowacka. Jest dyrektorką szkoły, w której rozgrywamy mecze i to ona bezpłatnie udostępniła nam salę sportową – tłumaczy.

Od nastolatka do studenta

Od początku więc, wszystkie ligowe spotkania odbywają się w Zespole Szkół Transportowo-Komunikacyjnych przy ul. Zemborzyckiej. To jednak nie oznacza, że wśród zawodników są tylko uczniowie tej szkoły. – Na początku było pięć drużyn, teraz jest dziewięć. Najmłodszy zawodnik ma chyba 16 lat, ale gra też wielu studentów – wyjaśnia Łukasz.

Nic dziwnego, bo do tej ligi dołącza każdy, kto kocha siatkówkę i potrafi skompletować sobie drużynę. – Wystarczy przyjść do nas, na przykład na sobotnie rozgrywki i przedstawić listę zawodników - zapewnia Łukasz. Korzystają więc z tego wszyscy, którzy szukają prawdziwej, sportowej rywalizacji. - Mamy tu okazję zmierzyć się z ludźmi, którzy prezentują dobry poziom – mówi Maciej Walencik, zawodnik z drużyny Traktor Volley.

Sport wychowuje

Nauczycielom ze szkoły przy ul. Zemborzyckiej zależy w tym wszystkim właśnie na propagowaniu takich pozytywnych postaw sportowych. - Chodzi nam o to, żeby młodzież wyładowywała energię na boisku, zamiast chodząc po dzielnicy – mówi Mariusz Nałęcki. – W nich wszystkich widać autentyczną chęć i pasję do tego sportu – dodaje.

Zawodnicy zgadzają się z tym, co mówią szkolni opiekunowie. - Ja trenuję praktycznie codziennie – przyznaje Anna Opoka, kapitan drużyny „Pączusie” i jednocześnie jedyna dziewczyna w tym zespole. – Mam mało wolnego czasu, ale dzięki temu potrafię go lepiej wykorzystać. Praktycznie nie oglądam telewizji. Nauczyciele zawsze zresztą mówili, że osoby, które zajmują się sportem radzą sobie lepiej ze wszystkim w życiu – podkreśla.

Siatkarze myślą jednak nie tylko o sobie. – 5 grudnia graliśmy tu dla dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych przy ul. Pogodnej i Sierocej – przypomina Łukasz. – W między czasie dzieci mogły brać udział w różnych zabawach, grać w ping-ponga, malować twarze i przyszedł do nich nawet święty Mikołaj. Chcemy też zorganizować coś z okazji Dnia Dziecka – dodaje.

Liczy się atmosfera
Skąd w nich wszystkich tyle energii i pasji? Wydaje się, że tajemnica tkwi w tym, jak do młodych zawodników podchodzi kadra szkoły. – Zawsze była tu dobra atmosfera dla sportu – tłumaczy Mariusz Nałęcki. – To dlatego, że pani dyrektor bardzo lubi swoją pracę i mobilizuje nas do tego, żebyśmy się starali robić jak najwięcej dla młodzieży – ocenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto