Aleja Smorawińskiego w Lublinie. Tu się nie odśnieża

Jedną z takich ulic jest Aleja Smorawińskiego. Tu o użytkownikach ulic nieporuszających się samochodem rok w rok się zapomina.

W niedzielę, w godzinach wieczornych pani Barbara zamierzała odwiedzić matkę mieszkającą w śródmieściu. Udała się zatem na przystanek przy Smorawińskiego, znajdujący się na wysokości ulicy Kiepury, przy znajdującym się tam ciągu pieszo-rowerowym. Niestety padający deszcz ze śniegiem i dodatnia temperatura zamieniła pokrywający nawierzchnię zlodowaciały śnieg w zdradliwą breję o nieokreślonym stanie skupienia. Pani Barbara upadła. - Złamałam obcas – mówi poszkodowana. - Utykając wróciłam do domu, ale dopiero następnego dnia wyszło, jak bardzo jestem potłuczona.

Pani Barbara dodaje, że nie pamięta, aby w ostatnich latach ten odcinek kiedykolwiek odśnieżano, posypywano solą lub piaskiem. - Tyle co piesi sobie wydeptali – mówi. – Czyli wąską ścieżynkę pośrodku.

Zdaniem pani Barbary brak odśnieżania jest wynikiem tego, iż jest to ścieżka rowerowa. Podsuwa nawet pomysł na to, aby miasto mogło zaoszczędzić jak najwięcej na odśnieżaniu: wyznaczyć takie ścieżki na chodnikach tam, gdzie to możliwe... a potem nie odśnieżać, bo przecież dla nielicznych osób korzystających zimą z roweru nie ma sensu marnować środków, które można wykorzystać gdzieś indziej.

Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że zimą wiele odcinków ciągów pieszo-rowerowych można względnie sprawnie i bezpiecznie pokonać... tyle że rowerem wyposażonym w opony zimowe, najlepiej ze stalowymi elementami antypoślizgowymi popularnie zwanymi kolcami. Stosowne władze zdają się nie zauważać, że ścieżki rowerowe służą także do ruchu pieszego.

Zgodnie z informacją udzieloną przez Urząd Miejski, za kwestie odśnieżania odpowiada w tym roku Wydział Dróg i Mostów. Nikt z Zarządu Dróg i Mostów nie zechciał skomentować powyżej opisanego problemu, ewentualnie wskazać podmiotu bezpośrednio odpowiedzialnego.