To, że chce zostać aktorem, postanowił w szkole podstawowej. - Miałem wtedy 8 lat i wybrałem się na „Balladynę”, którą wystawił chyba Teatr Ziemi Mazowieckiej. Kiedy w połowie spektaklu pojawił się duch Aliny, przestraszyłem się i uciekłem - opowiada Jerzy Rogalski. – Dopiero dzień później obejrzałem cały spektakl razem ze swoja starszą siostrą. Zafascynował mnie tak bardzo, że postanowiłem stanąć kiedyś na deskach teatru.
Po szkole średniej dostał się do Wyższej Szkoły Filmowo-Teatralno- Telewizyjnej. – Skończyłem ją dokładnie w 1970 roku, czyli za dwa lata minie 40 lat mojej pracy scenicznej - mówi. Z Lublinem aktor jest związany od 32 lat. Ogólnopolska widownia miała okazję poznać Rogalskiego dzięki występom w kabarecie Loża 44. Potem w jego życiu pojawił się porucznik Jaszczuk, jeden z głównych bohaterów kryminalnego serialu „07 zgłoś się”. – To były dwa okresy mojej największej popularności. Najśmieszniejsze jest to, że obie postaci były swoimi przeciwnościami - tłumaczy.
Rola porucznika Jaszczuka, który zawsze krytykował metody pracy tytułowego 07 czyli inspektora Borewicza, wiąże się z wieloma śmiesznymi sytuacjami. – Obok teatru był kantor, w latach 80-ych, kiedy stali tam cinkciarze, zawsze kłaniali mi się i kazali pozdrowić porucznika Borewicza - śmieje się aktor. – Także milicjanci i policjanci byli zawsze dla mnie bardzo mili- dodaje.
Mieszkańcy Lublina mogą spotkać Rogalskiego na trasie Czechów - Teatr Osterwy, którą niemal codziennie pokonuje swoim rowerem typu składak. – Mam małą piwnicę, dlatego wybrałem taki model - tłumaczy. Rogalski jest tak przyzwyczajony do roweru, że tylko duży śnieg zmusza go do schowania dwóch kółek.
Piotr Tyczyński
[email protected]
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
