Do zdarzenia doszło 18 września. Adwokat kierował swoim chevroletem aveo mając około dwóch promili alkoholu w organizmie. Po przebadaniu został wypuszczony do domu. Miał się zgłaszać na wezwania policji, ale zrobił to dopiero za czwartym razem. Chciał też, by śledczy nie informowali o sprawie mediów.
- Paweł P. wyjaśnił, że w dniu wypadku wypił dwa piwa, a dzień wcześniej pół litra wódki - informuje Jadwiga Nowak, szefowa prokuratury. - Nie poczuwa się jednak, do tak wysokiego stężenia alkoholu. Mówił, że brał leki, które mogły przedłużyć działanie alkoholu.
Powołany przez śledczych biegły uznał jednak, że wskazane leki nie przedłużają metabolizmu alkoholu. Gdyby Paweł P. wypił rzeczywiście tyle ile powiedział, w jego organizmie alkoholu nie byłoby już o godzinie 15.00.
- Tymczasem o godz. 18.00, kiedy wjechał w teatr było to około dwa promile alkoholu, a pomiar był rosnący - podkreśla prokurator Nowak. - Dlatego wersja pana mecenasa jest niewiarygodna. Najprawdopodobniej alkohol wypił tuż przed wejściem do samochodu. Świadomie też siadł za kierownicą.
Dlatego prokuratura oskarżyła go o prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości. Adwokatowi grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat.
Jednocześnie przeciwko adwokatowi toczy się postępowanie dyscyplinarne pod kątem postępowania uchybiającego godności adwokata.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?