- Jest hospitalizowany już trzecią dobę, jego stan jest bardzo ciężki, ma poważnie uszkodzoną wątrobę. Ale niestety nie nadaje się do przeszczepu - mówi dr Hanna Lewandowska-Stanek, ordynator "toksykologii". - Grzybiarz zlekceważył pierwsze objawy, nudności bóle brzucha, wymioty. Do szpitala trafił dopiero dwa dni po zjedzeniu trującego grzyba. Był przekonany, że zjada pieczarkę, ale wszystko wskazuje na to, że był to muchomor sromotnikowy - wyjaśnia lekarka.
To drugi tak poważny przypadek zatrucia grzybami w tym roku w województwie lubelskim. W ubiegłym tygodniu na oddział przy ul Biernackiego trafiła 3-osobowa rodzina spod Izbicy. 80-letnia matka i jej dwóch synów zatruło się sosem z muchomorów sromotnikowych. - Młodszy z synów wyszedł już do domu, na oddziale pozostaje 64-latek, którego stan poprawia się z dnia na dzień. Matka wciąż walczy z niewydolnością wątroby - informuje Lewandowska-Stanek.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?