MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystkiego wygrać się nie da

Redakcja
Z Marcinem Ogonowskim, byłym rozgrywającym siatkarskiej Avii Świdnik, statystykiem Asseco Resovii Rzeszów, rozmawia Kamil Balcerek.

Już drugi raz zawitałeś w tym sezonie do świdnickiej hali PZL. Jak Ci się podobało spotkanie z AZS PWSZ Nysa?
Rozmawiałem zaraz po meczu z trenerem Krzysztofem Lemieszkiem i wiem, że przed meczem nakazał grać jak najwięcej środkiem, tymczasem w trakcie spotkania rzadko można było zobaczyć takie zagranie ze strony Avii. Wiadomo, że samymi skrzydłami się nie wygra. Przyjęcie nie było takie złe, więc można było trochę więcej wykorzystać środkowych. Widać też było, że zawodnicy Nysy byli bardziej zmotywowani, w Świdniku grali o życie.

Co robisz obecnie? Od chwili, gdy odszedłeś z Avii minęło już dwa i pół roku.
Jestem statystykiem w drużynie wicemistrza Polski Asseco Resovii.

To muszę przyznać, że szybko znalazłeś zajęcie po zakończeniu przygody boiskowej.
Przez pół roku grałem w Karpatach Krosno, w drugiej lidze. Później byłem drugim trenerem, a obecnie jestem u trenera Ljubo Travicy statystykiem. Rzeczywiście dosyć szybko znalazłem zajęcie.

Dla świdnickiego klubu, Resovia to chyba w tym momencie nieosiągalny poziom?
Na pewno. U nas w samym sztabie trenerskim jest sześć osób. Na pewno jest to rozbudowane, ale trudno się dziwić. Na wszystkich frontach walczymy o jak najlepszy wynik, teraz gramy z CSKA Sofia w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów. Możemy więc wkrótce być w szóstce najlepszych zespołów Europy.

Niemal przez całą swoją karierę grałeś w pierwszej lidze, a dopiero po zakończeniu kariery zawodniczej tak naprawdę masz styczność z wielkim światem siatkówki...

Zgadza się, gram w siatkówkę prawe całe życie, a teraz mam okazję oglądać wszystko z perspektywy wielkiego klubu. Dużo się nauczyłem od trenerów, czuję, że się rozwijam i idę do przodu.

Na meczu z AZS frekwencja była słaba, zdziwiło Cię to?
Można się było tego spodziewać, bo to nie był ważny mecz. Z tego co wiem, z Gdańskiem była pełna hala, więc z frekwencją nie jest źle. A wiadomo, że wszystkiego nie da się wygrać. Myślę, że ta porażka może pozytywnie wpłynąć na zespół.

Ktoś Ci zaimponował w Avii? Z kilkoma zawodnikami grałeś w jednym zespole. Kto zrobił największe postępy?
Bardzo dobrze grał Mariusz Kowalski, im jest starszy, tym lepszy (śmiech).

Byłeś zaskoczony, że Wojciech Pawłowski wyszedł na przyjęciu? Jak Ty grałeś w świdnickim klubie zawsze występował na ataku.

Jest to na pewno przemyślana decyzja, aby poprawić blok i atak. Ponadto atakujący, który wystąpił, grał poprawnie, więc trener wie, co robi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto