MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na rowerze pod prąd po jednokierunkowej? Raczej nie w Lublinie

redakcja
redakcja
Hanna Bytniewska/ Archiwum
Na liście ulic skierowanej przez radnych do prezydenta mowa była o dopuszczeniu ruchu rowerów m.in. na ul. Obrońców Pokoju od strony Raabego w kierunku Uniwersyteckiej, na ul. Sądowej od Chopina do Lipowej, Weteranów od Łopacińskiego w stronę Sowińskiego, czy też na Grażyny od Wajdeloty do Wallenroda.

Maleją szanse rowerzystów na to, że miasto pozwoli im poruszać się po wybranych ulicach jednokierunkowych w przeciwną stronę, niż samochody.

Ratusz twierdzi, że wcale nie jest to takie poste i tanie, jak uważają pomysłodawcy.

Z oficjalnym pismem w tej sprawie wystąpiło do prezydenta miasta pięcioro radnych Platformy Obywatelskiej (Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, Jacek Bednarczyk, Stanisław Podgórski, Zbigniew Jurkowski i Elżbieta Mroczkowska) oraz radny Marcin Nowak z klubu Wspólny Lublin.

Przesłali prezydentowi listę ponad 30 ulic, na których ich zdaniem można zezwolić rowerzystom na jazdę pod prąd.
Radni twierdzili też, że w zdecydowanej większości przypadków nie byłoby konieczne malowanie pasów na jezdni, a jedynie umieszczenie pod znakiem informującym o drodze jednokierunkowej (a z drugiej strony ulicy pod zakazem wjazdu) tabliczki informującej, że znak ten nie dotyczy rowerów.

Na oficjalne pismo jest już oficjalna odpowiedź, że „aktualnie trwa analiza możliwości”, a „dalsze czynności” będą podjęte „w przypadku braku przeszkód technicznych i formalnych”.

Ale dalej cykliści dowiadują się, że przeszkód jednak jest sporo.

– Wprowadzenie takiego rozwiązania nie ogranicza się tylko do montażu oznakowania pionowego i poziomego lecz wymaga wprowadzenia zasadniczych zmian w organizacji ruchu, zlikwidowania istotnej liczby miejsc parkingowych, czy ewentualnie wprowadzenia dodatkowej sygnalizacji świetlnej – podkreśla Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta w swojej odpowiedzi do radnych.

Dodaje też, że jest drogie przedsięwzięcie „a jego realizacja jest uzależniona od zarezerwowania w budżecie miasta środków finansowych”.

Z tym nie zgadzają się rowerzyści.

– Może w przypadku niedużej części byłyby jakieś dodatkowe koszty, ale w większości przypadków nie byłoby to trudne rozwiązanie – komentuje Aleksander Wiącek z Porozumienia Rowerowego.

Zapowiada, że będzie starał się przekonać władze miasta do tego pomysłu. – Należy rozmawiać o poszczególnych ulicach, każdą trzeba traktować indywidualnie i tam, gdzie będzie to możliwe należy jak najszybciej wprowadzać takie rozwiązanie.


Gdzie chcieli pod prąd

Przypomnijmy, że na liście ulic skierowanej przez radnych do prezydenta mowa była o dopuszczeniu ruchu rowerów m.in. na ul. Obrońców Pokoju od strony Raabego w kierunku Uniwersyteckiej, na ul. Sądowej od Chopina do Lipowej, Weteranów od Łopacińskiego w stronę Sowińskiego, czy też na Grażyny od Wajdeloty do Wallenroda.

Dominik Smaga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto