- To niewykonalne - odpowiada prezydent. Proponuje jednak inny lek na bolączki handlujących.
- W starciu z międzynarodowymi sieciami nie mamy żadnych szans - żalą się lubelscy sklepikarze w czasie spotkania z prezydentem Krzysztofem Żukiem. Mówili, że nie stać ich na reklamy albo obniżanie cen, a to powoduje, że przegrywają walkę o klienta. Pytali więc, czy ratusz mógłby poszukać rozwiązań, które ograniczyłyby dyskontową ekspansję.
- Nie mamy instrumentów prawnych, które zatrzymałyby ten proces - przyznał prezydent. Przypomniał, że duże centra muszą być uwzględnione w planie zagospodarowania, natomiast do wybudowania pawilonu o powierzchni mniejszej niż 2 tys. mkw. wystarczy zapis o lokalizacji obiektu handlowego. Podkreślał, że w dokumencie nie doprecyzowuje się, czy będzie to mały sklep, czy dyskont. Tam, gdzie nie ma planu, wystarczy natomiast decyzja o warunkach zabudowy.
- Jeśli jej nie wydamy, narażamy się na upomnienia ze strony Samorządowego Kolegium Odwoławczego - mówił Mirosław Hagemejer, szef Wydziału Architektury UML.
Lubelscy sklepikarze proszą ratusz o pomoc
Prezydent zaproponował "ucieczkę do przodu" i przypomniał o pomyśle budowy w dziel-nicach hal targowych. - Drobni przedsiębiorcy mogliby w nich oferować swoje produkty - tłumaczył Żuk. I dodał, że ratusz ma już "na oku" kilka lokalizacji: - Konieczne będzie ich uzgodnienie i porozumienie w sprawie współfinansowania inwestycji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?