Korath. Twoje gardło zawsze będzie dla mnie priorytetem. Wciąż pamiętam, jak cierpiałeś i piałeś jak kogut, nie mogąc głosu wydobyć...A Twoja uwaga o pustym miejscu przy stole jest bardzo na miejscu...W mojej rodzinie nie czeka się na zbłąkanego przybysza. My takich wyszukujemy wśród znajomych, poleconych, biednych, porzuconych, i zapraszamy do stołu...Chyba o to chodzi, aby nie czekać, a rozejrzeć się wokół i podać rękę...Mogę się mylić...Co o tym sądzisz ?
