MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny AZS UMCS stanęły na wysokości zadania

Redakcja
Zawodniczki AZS UMCS Lublin nie zagrały w sobotę rewelacyjnego meczu przeciwko Ostrovii. Nie znaczy to jednak, że nie zasłużyły na pochwały, bowiem zdołały spotkanie wygrać 65:59 i zachować nadzieje na awans do czołowej szóstki.

Starcie z ekipą z Ostrowa Wielkopolskiego było potyczką o życie. W przypadku przegranej lublinianki skazałyby się na walkę o utrzymanie. Stawka spotkania trochę stremowała podopieczne trenera Cezarego Nowaka, bowiem mecz zaczęły dość niemrawo. Dopiero w drugiej kwarcie lublinianki zaprezentowały grę, z której są znane. Żelazna defensywa AZS UMCS pozwoliła przyjezdnym zdobyć ledwie sześć punktów.

W trzeciej kwarcie powróciły jednak grzechy z początku meczu, a w oczy zajrzał wszystkim scenariusz znany choćby ze spotkania z Karkonoszami Jelenia Góra, w którym AZS UMCS dał się doścignąć i przegrał.

Ostrowianki kilkakrotnie zbliżały się do gospodyń na odległość trzech-pięciu punktów, jednak nie potrafiły zadać decydującego ciosu.

Ponadto nasze koszykarki stanęły na wysokości zadania i w odpowiedniej chwili przełamały impas. Widać, że lublinianki wyciągnęły wnioski z głupich porażek i wiele się nauczyły na popełnionych błędach. Jak zwykle bardzo dobrze grała Magdalena Koperwas, która punktowała w ważnych momentach. Świetną skuteczność zza linii 6,25 m zaprezentowała Daria Cybulak, trafiając cztery z siedmiu rzutów za trzy.

Mimo wygranej dobrego humoru nie miał trener Nowak, który mocno "psioczył" na swoje podopieczne. - Tylu błędów nie można robić - kręcił głową szkoleniowiec.

Dwa słowa trzeba poświęcić sędziom sobotniego spotkania, którzy chwilami prezentowali wyjątkowo niski poziom. To ich należy obarczać winą za statystykę fauli Katarzyny Trzeciak. Już na początku czwartej kwarty odgwizdali z sobie tylko znanych przyczyn dwa faule Trzeciak, przez co rozgrywająca musiała opuścić plac gry z powodu nadmiaru przewinień.

Na szczęście sędziowie nie mieli wpływu na końcowy wynik, bo AZS UMCS był w tym meczu po prostu dużo lepszy. Wygrana była słodkim rewanżem za spotkanie z pierwszej rundy, którego terminu - mimo wielu kontuzji po stronie lublinianek - zespół z Ostrowa nie chciał przełożyć.

AZS UMCS Lublin - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 65:59 (18:24, 22:6, 8:15, 17:14)

Widzów: 300 Sędziowali: K. Sokulski i P. Stepaniuk
AZS UMCS: Cybulak 22 (4x3), Koperwas 17 (1x3), Trzeciak 10, Godula 10, Góźdź 4, Pyła 2, Bukowska. Trener: Cezary Nowak.
Ostrovia: Krzyżaniak 18 (2x3), Krygowska 12 (4x3), Parysek 11, Skrzypczak 8 (2x3), Misiek 6, Cebulska 2, Nowicka 2, Hołysz, Wiertelak. Trener: Piotr Czaska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto