Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd Marszałkowski w Lublinie. "Drzewa umierają stojąc"

Leszek Mikrut
Nowa siedziba marszałka woj. lubelskiego
Nowa siedziba marszałka woj. lubelskiego Leszek Mikrut
Niezwykle celnie i dosadnie ten tytuł najsłynniejszej sztuki hiszpańskiego dramatopisarza Alejandro Casony odzwierciedla stan roślin, które miały upiększać hole nowej siedziby marszałka woj. lubelskiego przy ul. Grottgera w Lublinie.

Na początku sierpnia ubiegłego roku, gdy jeszcze ostatnie prace wykończeniowe prowadzone były w tym okazałym budynku, przywieziono nowe, bardzo okazałe rośliny. Na osobach, które znalazły się po raz pierwszy w tych niezwykle przestronnych, klimatyzowanych pomieszczeniach, od razu największe wrażenie robiły misy z bambusowym lasem. I choć bambus nie jest drzewem, a niezwykle szybko rosnąca trawą, to jednak w ten sposób klasyfikuje go wiele osób, które nie są profesjonalistami w tej branży.

Bądź na bieżąco. Polub nas na Facebooku!

Bambusy są niezwykle okazałymi roślinami, szczególnie w naszym klimacie, który nie jest ich naturalnym siedliskiem. Dziś, po upływie pół roku od tamtych dni, robią one również wrażenie na obserwatorze, ale zupełnie inne - negatywne.

– Bambusy długie jak długi jest TIR przyjechały na leżąco z Włoch. Był problem by je tu przetransportować, próbowano małym wózkiem widłowym, ale w końcu kilku mężczyzn wwoziło je na taczkach – relacjonował tamte chwile "Dziennik Wschodni".

Rośliny zostały przed posadzeniem umyte, a ich wzrost uzależniony jest stale od systemu zraszania. Bez niego w klimatyzowanym budynku drzewa te nie poradziłyby sobie.

- Projekt architektury krajobrazu wraz z doborem zieleni do budynku został wykonany przez firmę "In&Out Architekci Krajobrazu Dorota Nitecka-Frączyk" w maju 2011 roku na etapie przygotowywania kompleksowej dokumentacji projektowej w zakresie realizacji inwestycji "Budowa siedziby Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie" przez osoby posiadające wyższe wykształcenie w zakresie architektury krajobrazu - informuje Beata Górka, rzecznik prasowy marszałka woj. lubelskiego.

Ten projekt w aspekcie bambusów nie był jednak konsultowany z żadnym innym specjalistą. - Powyższy zakres prac realizowany był przez specjalistyczną firmę ogrodniczą, zamawiający (UM w Lublinie - przyp. red.) nie miał więc podstaw do konsultacji ze specjalistą - tłumaczy Górka. - Zgodnie z prawem zamówień publicznych zamawiający powierzył wykonawcy realizację przedmiotu zamówienia na podstawie sporządzonej przez osoby uprawnione dokumentacji projektowej. Rośliny sprowadzono z hodowli włoskiej, a po przyjeździe zostały sprawdzone przez specjalistów z firmy realizującej zamówienie. Obecnie, na co dzień opiekę nad roślinami sprawuje firma, która wykonała nasadzenia w ramach udzielonej gwarancji - dodaje.

- Bambusy mają około dwóch lat, rosną już trzy tygodnie i po nowych liściach widać, że się przyjęły - relacjonował w sierpniu ubiegłego roku "Dziennik Wschodni".

W dwóch holach nowej siedziby Urzędu Marszałkowskiego posadzono 38 sztuk tych roślin. I wprawdzie ciężko dziś ustalić, ile zapłacono za każdą z nich, to jednak znany jest łączny koszt tej operacji.

- Zamawiający nie dysponuje wartością samych roślin. Pozycja kosztorysowa, na podstawie której rozliczany jest dany zakres prac, jest pozycją skompensowaną uwzględniającą wartość materiału, transportu i robocizny, co za 38 szt. roślin z ich przewozem oraz nasadzeniem dało wartość 107.000 zł. - wyjaśnia rzecznik marszałka.

Ale dlaczego rośliny na potęgę schną? Co nie odpowiada włoskim bambusom w lubelskim klimacie?

- Trudno podać jednoznaczną odpowiedź na to pytanie - twierdzi Beata Górka. - Niektóre rośliny są w słabszej kondycji, inne w lepszej. Rozmawialiśmy na ten temat z firmą opiekującą się roślinnością, powiedziano nam, że proces adaptacyjny w przypadku bambusów może trwać nawet wiele miesięcy. Niektóre rośliny jednak się nie zaadaptują i takie trzeba będzie wymienić. W ramach udzielonej gwarancji są one stale pod opieką firmy, która wykonała nasadzenia.

W literaturze przedmiotu łatwo można odnaleźć informacje stwierdzające, że bambus jest rośliną lubiącą półcień, żyzną glebę, ale i ciągłą wilgoć. A już nawet dokonane nie przez profesjonalistę pobieżne oględziny podłoża, w którym rosną te obumierające trawy w budynku przy ul. Grottgera, pozwalają stwierdzić, że jest to podłoże po prostu suche.

Z jednej strony dobrze, że nasadzenia są zabezpieczone gwarancją, a z drugiej nasuwa się pytanie, czy nie lepiej było przy zakupie skorzystać z polskiej, więc zapewne i tańszej hodowli, niż z tej spod słonecznego nieba Italii? No i co będzie, gdy bambus nie zadomowi się jednak w tym lubelskim środowisku?

- Urząd Marszałkowski nie posiada wariantu zapasowego. Obecnie nie ustalono jednoznacznej przyczyny obumierania roślin. W przypadku stwierdzenia braku możliwości ich odratowania wykonawca dokona nowych nasadzeń w ramach gwarancji - reasumuje rzecznik marszałka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto