Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uroczysko "Baran" w Kąkolewnicy: Drugi Katyń

lublin112.pl
lublin112.pl
Uroczysko "Baran" w Kąkolewnicy koło Radzynia Podlaskiego zwane jest przez okoliczną ludność Małym Katyniem.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

10 czerwca w rocznicę okrutnego mordu dokonanego na Polakach w Lesie Baran koło Kąkolewnicy odbyły się uroczystości o charakterze patriotyczno-religijnym. Na obchodach upamiętnienia mordu polskich żołnierzy obecni byli m.in. przedstawiciele Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, a także poseł Jerzy Rębek. Po uroczystej mszy na mogiłach pomordowanych złożono kwiaty i zapalono znicze.

Uroczysko "Baran" w Kąkolewnicy koło Radzynia Podlaskiego zwane jest przez okoliczną ludność Małym Katyniem. To tutaj od jesieni 1944 do przełomu stycznia i lutego 1945 roku, w czasie stacjonowania 2 Armii Ludowego Wojska Polskiego, rozstrzeliwano żołnierzy AK, WiNu i BCh, dezerterów oraz ludzi uznanych przez nową władzę za wrogów.

Nie jest znana dokładna liczba osób rozstrzelanych w tym miejscy. Szacunki mówią o kilkuset ofiarach, ale padają też liczby 1300-1800.

Do Kąkolewnicy zwożono żołnierzy AK zatrzymanych w okolicy, żołnierzy oddziałów zza Buga, m.in. 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty, ale również członków oddziałów BCh. Aresztowani byli również oficerowie i żołnierze, którzy wstąpili w szeregi Wojska Polskiego. Na więzienia przeznaczono część zabudowań gospodarczych, strychy, piwnice oraz wykopane ziemianki. Ustalono, że od września 1944 r. do listopada 1945 r. w Kąkolewnicy przebywało 2500-3000 więźniów.

Drugi Katyń
Sierżant Bazyli Rogoziński wykonywał wyroki jako naczelnik więzienia. Jak relacjonuje Antoni Stolcman: - Kiedy Rogoziński był pijany od rana, wiadomo było, że będzie w nocy rozstrzeliwał. Aresztowanym powiadał, że zabił już niejednego. Widziałem, jak na ciężarówki ładowano łopaty i kilofy, a później wrzucano na nie jak worki związanych i zakneblowanych żołnierzy Armii Krajowej, moich kolegów z oddziału.

Egzekucji dokonywano w kąkolewnickich lasach na uroczysku zwanym "Baran". Rozstrzeliwano tam skazanych przez sąd wojskowy, a także tych, którym nie dane było nawet stanąć przed sądem. Do dzisiaj nie wiadomo, ile ciał zamordowanych żołnierzy AK i NSZ tam spoczywa. Z zeznań mieszkańców Kąkolewnicy wynika, że w czasie stacjonowania sztabu II Armii las był strzeżony przez uzbrojonych żołnierzy i nikt z cywilów nie mógł tam wejść. Nocami słychać było strzały z tego kierunku, po zapadnięciu zmroku jeździły tam kryte ciężarówki.

Miejsca egzekucji nie były oznaczane. Po zakopaniu zwłok osób rozstrzelanych teren ponownie wyrównywano, a następnie maskowano mchem i młodymi sadzonkami drzew.

Obraz okrucieństwa
Od 25 do 27 kwietnia przeprowadzono ekshumację w obrębie istniejącej symbolicznej mogiły. Wydobyte we wskazanym miejscu kości ludzkie były szczątkami 12 mężczyzn w wieku 20-60 lat. Na terenie o powierzchni 10 na 10 m odkryto cztery oddzielne mogiły. Zwłoki zakopane były na głębokości 50-120 cm.

Stan szczątków i ich usytuowanie w mogiłach świadczyły o wyjątkowej brutalności wykonawców egzekucji i ogromie cierpień ofiar. Skazani mieli ręce i nogi związane kablami metalowymi, ręce wykręcone były do tyłu. W chwili zgonu niektóre ofiary miały złamane kości podudzi i ramion, czaszki nosiły ślady urazów mechanicznych zadanych z dużą siłą tępym i twardym narzędziem. W kościach czaszek biegli stwierdzili obrażenia postrzałowe, świadczące o tym, że ofiary ginęły od strzałów oddawanych w tył lub bok głowy. Jedna spośród odnalezionych czaszek nie była przestrzelona, lecz rozbita. W chwili śmierci rozstrzeliwani mieli na sobie grube okrycia wierzchnie lub kożuchy, co wskazuje, że egzekucje były wykonywane późną jesienią lub w zimie.

W miejscu ekshumacji odnaleziono także dużą liczbę łusek pochodzących od naboi produkcji radzieckiej z roku 1944.

Uroczysko dzisiaj
Dojazd do miejsca pochówku żołnierzy prowadzi od strony Kąkolewnicy. Drogowskazy poprowadzą nas do uroczyska. Po przejechaniu 3 km skręcamy w prawo i wjeżdżamy do lasu. Po ok. 300 m docieramy do pochówków. Można dojechać pod mogiły bezpośrednio samochodem. Co roku, w czerwcu odbywają się uroczystości z udziałem władz województwa i posłów. Świadomość o historii żołnierzy wyklętych w społeczeństwie ciągle rośnie, co widać po ilości osób uczestniczących w obchodach rocznicowych. Jeżeli będziecie kiedyś w pobliżu, odwiedźcie Uroczysko "Baran" - miejsce pamięci żołnierzy pomordowanych przez NKWD.

>>> Przy opracowaniu tego materiału wykorzystałem informacje ze strony: http://podziemiezbrojne.blox.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto