Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Środa to Dzień Zwycięstwa nad faszyzmem. Kto zatknął flagę nad Reichstagiem? (zdjęcia)

Redakcja
Dekretem z 8 maja 1945 roku Krajowa Rada Narodowa, której przewodniczył późniejszy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bolesław Bierut, ustanowiła Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Artykuł 1 tego dekretu głosił: „Celem upamiętnienia po wsze czasy zwycięstwa Narodu Polskiego i Jego Wielkich Sprzymierzeńców nad najeźdźcą germańskim, demokracji nad hitleryzmem i faszyzmem, wolności i sprawiedliwości nad niewolą i gwałtem – dzień 9 maja, jako dzień zakończenia działań wojennych, stanowić będzie Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności”.

Do 1950 roku był to dzień wolny od pracy.

Ale dziś zakończenie II wojny światowej Polacy świętują dzień wcześniej niż w poprzedniej epoce – w czasach PRL-u. Wprawdzie różnica jest niewielka, ale dość istotna.

Na Froncie Zachodnim wojska niemieckie skapitulowały 7 maja 1945 roku przed przedstawicielami armii Wspólnoty Brytyjskiej oraz USA. W imieniu aliantów akt kapitulacji przyjęli generałowie: Walter Bedell Smith (ze strony zachodnich aliantów) oraz Iwan Susłoparow (w imieniu Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego). Jednakże na żądanie generalissimusa Józefa Stalina przed północą dnia następnego - 8 maja (a 9 maja wg czasu moskiewskiego) – powtórzono bezwarunkowe podpisanie kapitulacji przez Niemcy w berlińskiej kwaterze marszałka Gieorgija Żukowa. Tym razem odbyło się to przed przedstawicielami trzech zwycięskich mocarstw – Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.

Ze względu na istnienie stref czasowych podpisanie aktu kapitulacji przez ponad 40 lat świętowano w różnych terminach: - większość państw świata obchodziła tę rocznicę 8 maja, a jedynie ZSRR oraz państwa tzw. bloku socjalistycznego – dzień później, czyli 9 maja. Polska była w tej drugiej grupie, a centralne uroczystości odbywały się zazwyczaj na warszawskim Placu Defilad.

Dziś, choć od wielu już lat świętujemy ten dzień zgodnie ze światem zachodnim, to jednak o wiele skromniej niż w poprzedniej epoce. Być może dlatego, iż dla wielu Polaków PRL-owski Dzień Zwycięstwa oznaczał i oznacza koniec jednej okupacji – nazistowskiej, a jednocześnie początek następnej – komunistycznej.

W Polsce rocznicę zakończenia II wojny światowej od lat świętuje się co najmniej skromnie. Być może jest to efekt dawnej niechęci do PRL-owskiego Dnia Zwycięstwa. Wielu z nas bowiem uważało i nadal uważa, że w maju 1945 r. koniec jednej okupacji oznaczał rozpoczęcie kolejnej.

Ale dziś 68 rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem obchodzimy wraz z całą Europą. A tak jest od początku lat 90. ubiegłego stulecia.

Nadal zaś, oprócz Rosji, Białorusi czy Ukrainy, Dzień Zwycięstwa obchodzony jest 9 maja – w Armenii, Azerbejdżanie, Gruzji, Kazachstanie, Kirgizji, Mołdawii, Tadżykistanie, Turkmenistanie, Uzbekistanie. Także Izrael świętuje w tym dniu. A RFN nigdy oficjalnie nie uznała tego święta.

Symbolem zwycięstwa, poprzedzającym czasowo kapitulację hitlerowskich Niemiec, stało się zatknięcie flagi przez żołnierzy Armii Czerwonej nad Reichstagiem. Do dziś historycy oraz świadkowie tamtych wydarzeń nie są zgodni zarówno co do faktycznej daty pojawienia się czerwonego sztandaru na gruzach Berlina, jak i kto tego właściwie dokonał. Pojawiają się wzmianki o 29 i 30 kwietnia, a także o 1 oraz 2 maja. Bo właściwie na różnych wieżach gmachu Reichstagu pojawiły się w sumie cztery radzieckie sztandary, ale trzy z nich zostały zniszczone na skutek niemieckiego ostrzału.

Pozostał ten jeden – jak podają współczesne źródła rosyjskie - zatknięty po wschodniej stronie Reichstagu 1 maja 1945 roku nad ranem ok. godz. 2.45 przez trzech żołnierzy 150 Dywizji Strzeleckiej z III Armii Uderzeniowej I Frontu Białoruskiego. Byli nimi: Ukrainiec Aleksiej Berest, Rosjanin Michaił Jegorow oraz Gruzin Meliton Kantaria. A pozostawiona przez nich na gmachu parlamentu Rzeszy flaga radziecka przeszła do historii jako Sztandar Zwycięstwa.

Sam Michaił Aleksiejewicz Jegorow urodził się w 1923 roku w niewielkiej wiosce Jermoszenki w obwodzie smoleńskim. Przed wojną pracował w kołchozie, a po wkroczeniu wojsk hitlerowskich na tereny ZSRR wstąpił do oddziału partyzanckiego. W Armii Czerwonej służył dopiero od 1944 roku jako zwiadowca. Miał stopień starszego sierżanta. Według oficjalnej wersji radzieckiej – to właśnie on zatknął zwycięski sztandar nad Reichstagiem, za co otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego oraz Order Lenina i Medal Złotej Gwiazdy. Ze służbą rozstał się w 1947 roku. Pracował pod Smoleńskiem w kombinacie przetwórstwa mlecznego.

Zginął przypadkowo – w 1975 roku w katastrofie samochodowej. Jego grób znajduje się pod ścianą smoleńskiego kremla, tuż przy mogile nieznanego żołnierza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto